O jejciu, jejciu, Wy mnie chyba nie doceniacie, a do trofkarzy-(pipi)rzy, to już w ogóle macie odruch wymiotny Te gry są wszystkie identyczne - wystarczy poświęcić trochę czasu na farmę i poziom trudności spada bardzo szybko. Chcę sobie raz przejść normalnie, a potem ogarnę jakiś poradnik wykorzystujący klonowanie, coby nie siedzieć setek godzinami nad farmieniem jakiś kamyczków, bo nie ma na to czasu, gdyż trzea jeszcze ograć Dark Soulsy. Tendencje świata ii bohatera, to imo bardzo chybiony pomysł i nie dziwię się, że to wywalili w kolejnych grach. W teorii może i było to fajne, ale w praktyce wymusza granie nieustannie offline i do teog jako duch, coby nie popsuć sobie gry, droppów, eventów, czy co tam jeszcze jest. Mnie to stresuje, bo lubię mieć totalną kontrolę nad grą, a tendencje potrafią konkretnie namieszać. I znów - pasuje to do wrednego klimatu gry, ale na dłuższą mete przeszkadza mi w graniu, a w graniu pod platynę, to już w ogóle. Jednak nie można rozpatrywać nigdy fajności gry na podstawie trofek, bo większość wtedy jest wkurzająca
btw: da się grać offline, ale będąc wpisanym do PSNu, coby widzieć ziomków i powiadomienia?
Ale uspokoj sie. Nikt tu nie ma nic do tego, ze jestes trophy whore. Tak lubisz grac i ok, ja nie mam nic przeciwko. Dalem ci po prostu dobra rade. Mianowicie taka, ze jesli chcesz grac na gliczowaniu pod platyne, to lepiej to zrobic juz w pierwszym przejsciu a na NG+ dokonczyc pare lokacji. Bo inaczej serio bedziesz sie, mimo duzego levelu, meczyl. No i zaoszczedzisz czas bo bedziesz mial jedno przejscie mniej.