Moze nie tyle chodzi o utrzymanie sprzedazy co konkurencyjnosc. Jak powstal Pixel gdzie glownie przewazalo retro to cda i pe poszly tez w retro. Jak cda wypuscilo osobne wydania do czolgow i lola to w pe zaczely pojawiac sie poradniki. I tak to sie kreci. PE nie moze sobie pozwolic na bycie gazeta tylko pod konsole, publicystyke i stara "gwardie Sciery". Musi zgarniac z rynku ile sie da a skoro jakis szczyl widzi, ze na rynku pojawiaja sie poradniki to moze skusi sie tez aby siegnac po PE.
Poza tym jak jest sezon ogorkowy, a taki zaczal sie wyjatkowo czesnie, to lepiej 11 stron poradnikow niz publicystyki w stylu "czy gry sa sztuka" albo po raz setny walkowane "gry a przemoc". Ilez mozna czytac tej publicystyki, zwlaszcza jak sie dodatkowo kupuje pixela albo/i cda. A wiadomym jest, ze jak pojawi sie ciekawy temat/gierka/wydarzenie to redakcja w pierwszej kolejnosci zabierze miejsce wlasnie z poradnikow.
Dla mnie poradnik to jest fajne przedluzenie recenzji. Zwlaszcza tych gier ktorych pewnie nie kupie ale ciekawia mnie ich mechanika/zawartosc, na ktorych opis w recenzji nie starczylo miejsca. Innego zastosowania takiego poradnika w dzisiejszym swiecie nie widzie. Bo umowmy sie, ze obecnie to trzeba miec chyba 10 lat albo iq stonogi zeby nie radzic sobie z 98% gier jakie teraz wychodza.