Kontuzje to polacy mieli ale glowy. Nie wiem w sumie, w koncu to zawodowcy i wyjadacze boiskowi wiec ze stresem nie powinni miec problemu, ale widac bylo ze mieli we lbie juz polfinal. No i jeszcze fakt, ze moga przegrac 3 bramkami. No ku.rwa, przeciez ciagle mowia im, ze wygrywaja jedna bramka a tu taki komfort, moga stracic az 3. Chorwaci juz wlasciwie poza turniejem, oficjalnie beda walczyc ale nie oficjalnie gadali, ze im sie juz nie chce tutaj siedziec wiec polacy mieli kolejny powod do stwierdzenia, ze w tym meczu wystarczy wyjsc na boisko i juz. A, no i jeszcze publicznosc za nimi, no to juz musi sie udac.
Tyle ze jak dla mnie ten mecz nie roznil sie niczym od poprzednich, moze tylko od tego z francja. Nadal kulala obrona, ciagle ustawienie 6:0, brak agresywnosci, tylko raz (na caly turniej) a wczoraj w ogole widzialem zeby w oslabieniu wchodzil 6y zawodnik w koszulce bramkarza. Chorwaci to ostatnie rozwiazanie stosowali juz w poczatkach pierwszej polowy, do tego az wieszali sie na naszych kiedy bronili. My rece do gory jak w jakiejs siatkowce. No i oczywiscie straty bramek grajac w przewadze. No nie moge z tego najbardziej. W tym meczu to chyba 100% nieskutecznosci bo nie przypominam sobie zeby chorwaci nie rzucili w oslabieniu.
Osobiscie liczylem na Szybe ale nie szlo mu wyraznie. Stres zezarl go zreszta jak kazdego w tej druzynie. Mozna pier.dolic, ze oczekiwania, ze turniej w kraju, ze napiecie, ze stres ale do ch.uja wafla, po pierwsze to sa profesjonalisci, po drugie druzyna recznej ma wiele sukcesow a nie tak jak partacze w noge ostatni sprzed 30 lat, a po trzecie publicznosc (odwrotnie niz na stadionach) wspierala ich do samego konca niezaleznie od wynikow. Wiec co do ch.uja sie stalo?