Obejrzalem caly ten turniej u arabow. Najpierw myslalem ze po prostu sobie puszcze te 8h zapisow ze strimow w tle ale tam bylo wiecej wypelniaczy niz meczow wec przerzucilem sie na ekstrakty. Niestety ktos tam wpadl na zaj.ebisty pomysl dwoch strimow, ktore sie krzyzowaly wiec ciezko bylo sie polapac co odpalac po sobie. Slabe ale z dugiej strony byl to turniej z grupami na poczatku wiec musieli sie sprezac.
Od strony technicznej tez to troche kulalo. Wygladalo jakby zwodnicy w ogole nie wiedzieli co maja zrobic. Wiec po np pierwszym secie byly jakies dyskusje z obsluga techniczna stanowisk. Zabawnie tez wygladalo jak byli zapowiadani, wszystko blyskalo i swiecilo, pojawiali sie na wielkiej scenie a potem konsternacja gdzie isc i musieli ich prowadzacy nakierowywac. Najlepszym przykladem byl Daigo, ktorego po zapowiedzi nie bylo na scenie (tam byla najpierw taka kurtyna z hologramu) xD I za chwile tupta taki pocieszny japonczyk jakby zywo wyjety z jakiegos filmu o smiesznych, starych japonczykach. Raz pomylono tez zapowiedz z zawodnikiem, co innego poszlo na video a kto inny sie pojawil. No ale im mniej osob juz uczestniczylo tym lepiej to chyba ogarniali. Wrazenie mialem takie, ze duza kasa w to poszla bo araby, swiatla, lasery, bajery a w srodku cos gnije bo lepione na sline. Niemcy by ogarneli lepiej.
4 dzien juz poszedl ze strima ale i tak trzeba bylo przewijac wypelniacze, zapowiedzi zawodnikow (ciagle te same filmiki i pojawianie sie na scenie) i drugiego prowadzacego czyli arba, ktory to co amerykanin w 10s tlumaczyl na arabski 30s i tak przy tym napier.dalajac jak z karabinu. Dziwny jezyk.
Co do meczy to duzo nie powiem bo nie bylo chyba, poza finalem, jakichs spektakularnych akcji czy powrotow. Cieszylo mnie ze Daigo nie odpal gdzies poza strimem na poczatku jak na evo i w sumie to wygral swoja grupe 5:1. Mena chyba mial 6:0 w grupach ale potem Kakeru go splawil do looserow a tam Punk rozpykal Cammy. Widac, ze gruby byl zawiedziony. Angry Bird lecial jak przecinak, wyslal Kakeru do looserow (3:0 albo 3:1) zeby w nastepnym meczu, dostac od niego 5:1. I to byl przynajmiej emocjonujacy final.
No i temat kasy bo piniondze byly za to srogie co macie na grafice wyzej. Niezle jak na klikanie w guziczki. A przed nami CC z milionem za pierwsze (ale chyba slabsza kasa za pozostale miejsca).
Ogolnie fajna inicjatywa, fajne pomieszanie grup z drabinkami, ale ja mam troche juz przesyt tymi turniejami i w sumie tymi samymi gebami w top8.