Pierwszy, bo to jakie wrazenie ta gra robila w 95 (strowanie, filmiki, muzyka, gameplay, jednostki) wiedza tylko ci co wtedy tego doswiadczyli. RA1 tez kozak (Hell March <3). A potem C&C3 - dobry powrot do korzeni.
Generals to niestety popluczyny, bez fabuly i calej commandowej otoczki vel klimatu. Ale co sie dziwic, przeciez tutaj juz za sznurki pociagalo EA, ktore chwile wczesniej zarznelo Westwood.