Zawsze chodzilo o kase, ale gry bedace kamieniami milowymi powstawaly w kilku(nastu)osobowych zespolach. Nie wspominajac o tzw bedroom programmers z lat 80. Moze i dzisiaj sie romantyzuje tamte czasy (co nie zmienia faktu, ze gry byly wtedy znacznie urozmaicone gatunkowo), ale za to czesciej usprawiedliwa sie ch.uja w doopie po same migdalki.
Niektorzy do dzisiaj nie znaja sposobu jak takiej meli nie brac na ryj i jeszcze sie nadstawiaja. To nie korporacje spier.dolily te branze, to gracze.