Z gier na buildzie pamietam jeszcze Wichaven (1 i 2). Jaralem sie bo byl "sredniowieczny" klimat i bron biala zamiast pistoletow. Nawet luk byl.
Nie zgodze sie, ze retro gierki zagrane dzisiaj odzieraja nas z rozowych okularow i nostalgii. Nie mam osobiscie problemow z odpaleniem pierwszego PSa czy DN3D (ktorego kocham), command n conquer czy nawet pierwszej castlevani na emu nesa. Roznica miedzy tamtymi grami a dzisiejszymi... albo inaczej... roznica miedzy tamtymi czasami a obecnymi polega na tym, ze dzis gry sa krojone pod graczy, wtedy ktos wpadal na pomysl zrobienia gry o szalonym kroliku karate i to sie ukazywalo. Inaczej tez gry do nas trafialy. Nie oszukujmy sie, jezeli ktos za gnoja zagral w jakis dzis-juz-kultowy tytul to tylko dlatego, ze a) dostal/zobbaczyl od kolegi, b) nabyl na gieldzie wybierajac "strzelasz do obcych" c) kupil magazyn branzowy i zobaczyl recenzje. Nie bylo tego calego pier.dolenia z 1000 trailerow, zapowiedzi dwa lata przed premiera, znanych marek, kultowych marek, sequeli ciosanych na ta sama modle (zobaczcie jak kiedys wygladala pierwsza czesc jakiejs gry a potem jak druga) itd. Zatem gry kiedys byly zaskoczeniem a dzis zdaja sie byc obowiazkiem (trzeba w to zagrac w GTA5 bo przeciez mesjasz, wszyscy mowio, na pewno bedzie dobre).
No ale do rzeczy, nostalgia tak, zaklada rozowe okulary, ale ja osobiscie kiedy sie stykam ze starymi gierkami to autenczynie mam banana na twarzy i przypominam sobie w jakich okolicznosciach sie z gra spotkalem itd. czego zupelnie nie moge powiedziec o dzisiejszych tytulach. Koncze i odkladam, i gonie za nastepnym bo kupka rosnie. Na szczescie nie musze sie uczyc sterowania i mechaniki od nowa bo w kazdej strzelance oblozenie nawet to samo. A przypomnijcie sobie jak pierwszy raz sprobowaliscie sterowania na mszyce zamiast klawy. Takich zaskoczen ja juz od gier nie oczekuje.