Ok no to tak. Bylem gdzies ok 17 i spodziewalem sie tlumow. Ale tlumow nie bylo, spokojnie mozna bylo znalesc miejsce. Wzialem classica i musze przyznac, ze wielkosc robi wrazenie. Do tej pory najwiekszy (srednica) burger jakiego jadlem. Smak, no tutaj nie bylem wgnieciony w glebe, smakuje po prostu jak burger, moze sos troche taki niespotykany ale dupy nie urywa. Ale za to mieso... oj mieso to byl geniusz. Zaje.biscie wysmazone w punk, z zewnatrz brazowe w srodku rozowiutkie (ale nie krwiste), do tego mega miekkie przez co caly hamburger sprawial wrazenie hm... lekkiego w spozyciu. I mimo, ze byl duzy to nie czulo sie takiej zmuly w gebie i na zoladku jak po kilku gryzach gumiastego i zapychajacego burgera macowego (tu tez dziala efekt bulki, ktora jest chyba robiona na miejscu a nie pomowana wata). Yano pewnie i tak robi lepsze ale moa (szczegolnie dla miesa) moge z cala pewnoscia polecic. Koszt classica to 17zl (sama bula) wiec tyle co zestaw w macu tyle, ze tutaj caly czas mamy super jedzenie, kiedy w macu w tej samej cenie dostajemy zapychacze w postaci napoju i frytek. Btw, frytki w moa sa duze (8zl), grube, swieze, robione na domowy sposob i ch.ujowe, zatem nie polecam ich brac. Moa faktycznie jest wart swojej ceny i trzeba sie o tym przekonac samemu (jesli ktos nie wierzy forumowym krakusom, ja juz wierze).