RDR - nigdy nie lubilem GTA, tzn. pogralem gdzies u znajomego czy innego kuzyna ale jakos nie moglem sie przekonac do gry gdzie ubogi czarnoskory mieszkaniec ameryki z ulicy odpala sobie hariera i smiga nim nad miastem... Na szczescie tego w RDR nie ma. Jest za to (praktycznie) wszystko co na dzikim zachodzie byc powinno i czego spodziewalibysmy sie po obejrzeniu westernow emitowanych przed familiada na tvp. No, moze poza indianami. Ale to chyba wynika z czasu akcji. Tak wiec sa strzelaniny, rewolwery, poscigi, napady na pociagi i dylizanse oraz pojedynki w samo poludnie (albo polnoc, albo popoludnie). Jest tez wielki i zroznicowany swiat, ktory w mojej opini, jest idealnych rozmiarow. Ani maly ani duzy. Czepil bym sie tylko rozlozenia drog w NP gdzie po prostu lepiej ciac koniem po torach bo bedzie szybciej. Swietnie zostaly oddane warunki pogodowe. Najlepsze jakie widzialem w ogole. Mistrzostwo. Na koniec caly ten swiat zyje dzieki zwierzatkom, ptaszkom itd. Ekstra.
I teraz przechodzimy do sedna. Pomimo calego tego ciekawego i szczegolowego swiata sama gra, a dokladnie glowne misje, sa po prostu nudne w ch.uj. Pod koniec modlilem sie, zeby ta gra juz sie skonczyla i nie musial isc i wystrzelac kolejnej porcji bandytow. Zamiast tego na koniec dostalem misje ze strzelaniem do zwierzat i zaganianiem bydla (znowu) xD. Fabula tez sie nie klei. Jest glowny bohater, ktory wykonuje zadania dla nowo poznanych postaci, ktore tak szybko jak weszly na scene tak i z niej szybko schodza. I tak przez cala gre. Ehh. Moza ja nie kumam konwencji i w grach od R* po prostu zawsze tak bylo, tak jak u Kojimy kartony i szuranie. Moze. Ale takie a nie inne mialem odczucia grajac.
A jesli juz przy nalecialosciach jestesmy. Czy serio ta gra dostawala 10/10? Bo ja za ch.uja nie rozumiem jak gra z tak SPIE-DO-LO-NYM sterowaniem moze w ogole zasluzyc na cos wiecej niz okolice 8ki. To serio jest ten R* producent mesjaszy? Szajba na forum itd? A takiego. Zeby nie bylo, animacja postaci, konia jest wyje.bana w kosmos. Pierwsza liga. Pod kur.wa warunkiem, ze idziemy. Jak tylko trzeba przyspieszyc gra kaze nam klepac X xD. Jak w je.banych olimpiadach z poczatku lat 90. Tragedia. Do tego jakas anatomia z du.py bo zeby zawrocic postac musi to zrobic po kole. Nie moze sie po prostu obrocic. Ile razy siedzialem na koniu i wpadlszy w wieksze krzaki probowalem nawrocic klepiac ten nieszczesny X a konczylo sie to pieknym wyskokiem rumaka i spier.doleniem sie do rzeki... Sam kon to tez jest temat na osobna dyskusje. Przywolywanie gwizdem powoduje, ze rumak zatrzymuje sie ch.uj wie czemu daleko od nas a jak probujemy podbiec to zaczyna spie.rdalac.
Spedzilem z gra okolo miesiaca. Zostalo mi tylko trofeum za 50y poziom w MP (pozdro c0r). Pewnie je zrobie zeby dobic platyne ale z miejsca zarzucam szukanie wersji GOTY bo po prostu czuje sie gra zmeczony. Nudne misje glowne (poboczne z reszta tez) i partactwo w sterowaniu sprawiaja, ze nie mam ochoty na wiecej. Jedyne co w moich oczach ratuje gre to bogaty i przepiekny swiat oraz ciekawe czelnedze, ktore w porownaniu do misji wykonywalem z radoscia. Jesli ludzie stawiaja RDR ponad GTA to podjalem dobra decyzje zeby nie ruszac tej serii. 8-/10.