Mejm

No dokladnie. Brzmi po prostu jak 85% godsmack'owych utworow. Zly nie jest, wybijajacy sie tez nie. Sredniak.

A wrzucilbys The Hand that Feeds?

100% Godsmack'a w Godsmack'u.

No w koncu ktos to napisal.

Ja (i mysle ze wiekszosc) nie mam do ciebie pretensji, ze umiesciles recke. Zaskoczyl mnie autor tejze, ktory niezle przyspojlerowal (bez jakichkolwiek ostrzezen). Ten tekst dobrze sie czyta jak sie jest juz po bo czytajac go przed raczej juz nie ma po co isc do kina (no prawie). No chyba, ze to recenzja pisana pod osoby, ktore urodzily sie po 2 czesci Terminatora

No dokladnie. Wystarczylo przeczytac, ze (co ma miejsce w 2 polowie filmu) i juz wiadomo, ze wszystkie wydazenia sprzed beda do tego prowadzic.

Nie kumam jak w recenzji filmu mozna tak bezczelnie strescic jego cala fabule (patrz caly drugi akapit).

Poczytalem wasze opinie o T4. Poszedlem do kina zweryfikowac i naszla mnie pewna refleksja. T4 to pierwszy Terminator, ktory nie powiela schematu "zly Terminator goni... matke/matke i syna/syna". Fakt, gorzej zrealizowany niz T2 i na szczescie mniej efekciarski niz T3 ale nadal dobrze sie to oglada. Ten kult czesci 1 i 2 lekko zalatuje hipokryzja.

12 Rund - standardowe kino akcji. Zly pan porywa dobremu panu dziewczyne (bo cos tam) i gra z nim w gre, ktora sklada sie z 12 rund (w kazdej rundzie dobry musi wykonac jakies zadanie). Jest wiec masa biegania oraz jezdzenia po miescie, wybuchow, zderzen i bomb. Koncowka oklepana az do bolu i od polowy filmu totalnie przewidywalna. 6+/10.

Skonczylem Prototype (giera nawet nawet) i dokoncze chyba w koncu Heresow 5.

Nie takie chu.jowe jak EMDM. Sluchanie nowej plyty sprawia mi 3x wiecej przyjemnosci niz ta pomylka z sercem na cd. A w glebi duszy smutek, ze czasow AS, MA i HW juz nic nie przywroci :cierpienie:

Jak bedzie w pl w kinie to ide.

Ja ide glownie dla Dafoe ale jak ktos idzie dla bzykania pod drzewem to jego brocha.

Film do obejrzenia z baba czy raczej isc z kumplami?

Jako fan i tak kupie plytke. Czekam do 26 i jedynie slyszalem w radio FuckinArmacostamcos. Brzmialo lepiej niz cale Eat Me Drink Me. Nie ma co sie czarowac, czasy MA, AS czy chocby HW nie wroca juz nigdy (niestety). Acha, Borlanda podobno juz wy(pipi)ali (zaslyszane, niepotwierdzone).

Giera jest serio dobra. Nie jest tak wymagajaca ja DMC a w kwestii opanowania mozna ja porownac do Goda (na normalu spokojnie ukonczysz bez obczajania akcji japoncow na yt). Jest do tego zroznicowana, bez przegiec i poza tym fajnie sie szatkuje pizmakiem ludzikow. Jest kilka lamigowek ale tworcy wiedzieli doskonale na co klada nacisk w swoim produkcie wiec ogolnie myslenie w tej grze jest tylko milym przerywnikiem od rozrywania na strzepy. Acha, po osiagnieciu jakiegos tam poziomu uaktywniaja sie quick-finishery - miodzio. W N+ dali 8? Nalezalo sie. No, moze 8-.

Sauna - finski horror. Niezly klimat, ciekawa historia i fabula. Zakonczenie ostro zryte (czyt. nie kumasz o co chodzi). Ogolnie malo straszny jak na horror ale momenty sa. Pewnie masa w nim nawiazan znanych jedynie Finom wiec jak ktos sie interesuje tym krajem to moze cos ciekawego wylapie. Daje mocne 8/10 ze wzgledu na to, ze ostatnio w tym gatunku totalna kiepszczyzna pelna amerykanskiego go.wna.

RE1, potem RE2 i RE3. Potem Silent Hill a potem FF7.

masz, cała dyska http://www.mediafire.com/?sharekey=a696d67...812ed86deeccbd5 Wielkie, wielkie dzieki!

Szukam czegos takiego jak SCORN - wsyztsko oprocz Evanescence i Vea solis.

Aaa. Ok zwracam honor

Ibanez :] Sliczna. Ale to jest chyba szR 520

Skonczylem Residenta 4 i zabieram sie za World of Goo

Podobno w wakacje.

O to to. Na F xD