Tak czytam opinie ludzi o Starduscie, wszystkie pochlebne do bólu, i spoko, film jest niezły... ale na litość - ktoś w ogóle czytał książkę? Ktoś ma pojęcie jak gigantyczna różnica jest między prozą Gaimana a tym jak jest ona przeniesiona na ekran? Z przykrością muszę stwierdzić że Gaimana nie da się nakręcić! Tak po prostu - klimat którzy tworzy jego narracja jest tak ulotny że próby adaptacji zwyczajnie muszą się nie udać. Świat i fabuła to nie wszystko. Polecam każdemu przeczytać książkę a nie wielbić Neil'a za film z którym nie miał tak na prawdę wiele wspólnego.
Ksiazki nie czytalem ale daje sobie glowe uciac, ze faktycznie tak jak piszesz, jest lepsza od filmu. I wcale nie wielbie Gaimana za Stardust bo wielbie go za Sandmana. Film mi sie bardzo podobal i moge sie zgodzic, ze przelozenie Gaimana na jezyk filmowy jest karkolomne jednak ten obraz tak mocno zalatuje Gaimanem, ze nie sposob tego nie zauwazyc. Tym samym nawet jesli nie jest to w 99% zgodne z proza Gaimana to ten 1% powoduje, ze film staje sie wybitny i jakze inny od tego co zazwyaj serwuje nam hollywood i ichni scenarzysci. Dlatego tak wysoko ocenilem ten film. Za gaimanowski pierwiastek wlasnie.