Gra może i ma bugi, ale przed chwilą jechałem 2 tak genialnie wyścigi, że głowa mała i w żadnym nie miałem krzty buga. Najbardziej zbugowany jest chyba Bahrajn tam zawsze mam cyrki. Australia, deszcz. Inżynier mówi, że intermediaty będą dobre. Patrze na trase, napierdala deszcz. Założyłem deszczówki. Startowałem z 17 pozycji. Po paru kółkach jechałem na 3 pozycji za Buttonem i Webberem. Reszta miała kape na przejściówkach. Webber odjechałem trzymałem sie przez parę kółek za Jensonem. Pod koniec wyścigu wypadłem, bolid rozwalony, skrzydło urwane zerowy docisk, dokukałem się do boksu i jakoś do mety. Czasy naliczało dobrze, SI jechało normalnie. Potem Malezja znowu deszcz. Ukończyłem na 3 miejscu. Giera urywa jajcaaaaaa