Wczoraj, a właściwie dziś skończyłem. Powiem jedno. TA GRA ROZPIERDALA KONSTRUKCJE. Grałem najpierw od 20:00 do 23:00 a potem od 0:00 do 5:30. Jescze nigdy nic mnie tak nie wciągnęło jak ME. Niesamowita fabuła. Ciekawe zwroty akcji. Motyw z Wrexem mnie rozwalił. Grałem na casual'u. Uzbierał ponad 1.5 miliona kwitu. Kupiłem bronie widma i już jestem pod Eden Prime na najtrudniejszym możliwym poziomie do wzięcia. Gram starą postacią. Żołnierz 40 Level. Nie spieszyłem się, grałem na spokojnie, lądowałem na planetach. Zrobiłem około 60% zadań pobocznych, a grę skończyłem w 14.5 godziny. Żałuję, że tak szybko gdyż jest to coś niesamowitego. Questów pobocznych nie zrobiłem wszystkich bo byłem za(pipi)iście ciekaw fabuły, jak to wszystko się dalej potoczy. Ci co jeszcze nie grali niech nadrabiają czym prędzej, czekam na ME2 jest to dla mnie absolutny must have. A to, że tekstury się doczytują i rwie? (pipi)i mnie to
pozdro