Jestem w polowie 3 sezonu i osobiscie z lekka sie zawiodlem - zwlaszcza po tych wszystkich ochach w temacie. Gra na pewno jest niezla, moze 2 ostatnie sezony zwala mnie z nog, ale mam w pamieci posty ludzi po 1, 2 sezonie (i do nich wlasciwie chcialbym sie odniesc) porownujace ta gre do arcydziela, w przeciwienstwie do "miernot od Talletale". No co jak co ale znacznie wiecej emocji wywolaly pierwsze 3 sezony Walking Dead i decyzje jakie tam trzeba bylo podejmowac niz poznawanie neurotycznych nastolatek i ich emocjonalnych problemow. Jak jeszcze pomysle, ze te same osoby hejtowaly gry takie jak Havy Rain, Beyond a jara ich akademik i prawie 3 sezony trudnych spraw o testach ciazowych, ukrywania prawdy przed dyrektorem, czy ratowania kolerzanek by nie dostaly pilka w glowe to cos tu jest nie tak...
Moze za malo we mnie empatii, moze liczylem na cos wiecej - ma nadzieje ze 2 polowa gry bedzie znacznie lepsza !