Ja mam trochę inne podejście do tematu - 1 motocykl.
Wg. mnie kupno "drogiego" (względnie i w sensie, że wydajemy wszystko na sprzęt) motocykla na początek to kiepski pomysł, imo lepiej kupić takiego taniego GS (i podobne..), zamontować cashpady i.. trenować dosyć konkretnie wszystko co się da (w sensie operowanie gazem, zmiany biegów, przeciwskręt, zachowanie motocykla w róznych warunkach, pozycja na moto, winkle, hamowanie, wheelie, stopale itp itd) (czyt. w razie gleby nie będziemy płakać, że naprawa wyniesie fortune). Po prostu wiesz, że do tego (aby się uczyć) kupiłeś ten motocykl.
A gdy kupujesz coś za całą kasę to masz w głowie "blokade" ($$$), która nie pozwala Ci przełamać pewnych barier. (IMO)