kazuyoshi

czarne pudełko, epicki mech i granatowa góra = mniam.

to jeszcze nic. Ostatnia walka w Banjo Kazooie, jest jeszcze gorsza

Dzięki, a ja cały czas żyłem w przekonaniu, że tylko cyfrowo będzie ją można nabyć. Fajnie rozgrywka (choć nie pozbawiana wad) spodobała mi się na tyle, że zainwestuj w tą produkcje, steampunkowy klimat też nie jest bez znaczenia.

Jedynka jest dobrą grą na mocne 7/10, a gdyby nie durnowata kamera (sterowanie nią to porażka) nieliczne bugi czy niedokładność pędzla, byłaby jeszcze wyżej. Dwójka za to jest gówienkiem z oceną na poziomie 4/10.

Przyjemna gierka. Ciekawe czy będzie dostępna tylko cyfrowo, czy może też, doczekamy się jej pudełkowej wersji, hmm.

Graficznie poziom wii, tylko w HD. Jednak pod względem intensywnej rozgrywki, wygląda to naprawdę wspaniale. https://www.youtube.com/watch?v=TjOc3eVLD5A Czekam na grę.

Sowa, po przeczytaniu Twojego posta, wracam do ponownego żyłowania Toada

Wersje hd, ala Wind Waker, brałbym z pocałowaniem ręki. Tęsknie za takim Marianem, gdzie czas nas nie trzyma za gardło i można spokojnie eksplorować. A tu gość wykonał świetną robotę. grał bym

Tak się wszyscy srali z tą limitką Majory, a tu mamy wszystko (gry, konsole, figurki itp.) do wyboru do koloru. Chyba pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją, gdzie to w Polsce są wszystkie warianty dostępne bez większego problemu - miło.

Zastanawiam się kiedy będą mieli folie i etui do małego New3DSa. Mały clasik jest mniejszy od małego New i pewno pokrowiec od clasika będzie przymały, o ile w ogóle zdołamy tam wcisnąć New3DSa.

Ja tam nie miałem problemu żeby wyczuć głębie, hmmmm.

Teraz może i oryginalna wersja z N64, chrupie, dławi się, mgławi i ma inne problemy z dupy. Jednak kiedy ja w to grałem, czyli na premierę, było wielkie WOW i ogień, i wiecie co, nadal tak jest, gdyż oryginał i te rozmazane poligony, według mnie mają jakąś magie. Rimejk jest niezły, ale pierwowzór mimo niedoskonałości technicznych, stawiam wyżej.

Konsola kupiona w Niemczech, to normalny Palowski model. Przy pierwszej inicjacji/włączeniu konsoli, będziesz sobie mógł wybrać język. Z zakupem Toad u niemiaszków, to bym się jednak wstrzymał. Z tego co pamiętam (sprawdzał nie będę, bo grę wyciągnąłem z czytnika i jestem zbyt leniwy, aby ponownie ją tam wkładać i patrzeć co i jak), w grze niema chyba zmiany języka i każdy Toad jest jezykowo przystosowany do danego kraju. Czyli jeśli kupisz Toada w Niemczech, to będziesz miał niemiecki język. No chyba, że po zmianie jezyka w konsoli, gra także przeskakuje na takowy - nie wiem, nie sprawdzałem. Gry kupione na polskim rynku będą działać normalnie, bo jak już wcześniej wspomniałem, konsola to standardowy Palowski model.

@okami_fan, na razie wiadomo tylko tyle, że w Europie, w lutym 2015r gra się nie pojawi. @Kris77, obczaiłem sobie kilka krótkich gameplayi i musze przyznać, że ta miziana rozgrywka robi na mnie świetne wrażenie. Wielki wkład w to ma oczywiście piękna plastelinkowa graficzka, wesoła muzyczka oraz kozacko zaprojektowane poziomy. Jednakże podobnie ja balon, jestem konserwatystą i wole bardziej klasyczne platformówki gdzie bohaterem kierujemy za pomocą fizycznych przycisków. Nie ma co się jednak ograniczać i trzeba dawać szanse takim projektom. Bo jeśli sparzyłeś się na niedobrej wódzi o nazwie Rayman Legends, w którym etapy dotykowe były dla mnie (pipi), to nie znaczy, że i inne wódeczki są ch...we.

Gra u hamerykanów pojawi się 20 lutego 2015 i jak już wspomniał kolego wyżej, wyjdzie w pudełku po niższej cenie. A u nas podobno dopiero druga połowa 2015. @balon, wiem co miałeś na myśli ale jakoś tak podpasowała mi twoja odpowiedz, aby od razu wspomnieć o dokładności, w sterowaniu dotykowym. @okami_fan, na Yosiego także czekam i spodziewam się świetnej platformówki napędzanej w gównej mierze tym unikalnym klimatem, który tylko zielony dino potrafi wygenerować.

Rzeczywiście ujowa zagrywka z ich strony, nie popieram takich akcji. Takie bonusy powinny ludzi przyciągać do sklepu, a nie irytować.

Dokładnie Figaro. Różnica w mizianiu srajfonów i srajbletów jest kolosalna, bo stylus to nie gruby paluch, a w konsekwencji cala łapa przysłaniająca akcje na ekranie. @balon, brak precyzji to może być w tabletowych kolorowankach dla dzieci. W takich grach jak miziany Kirbiś, precyzja miziania jest imo ważna, bo na farcie daleko nie zajedziemy.

Ja ogólnie mam awersje do dotykowych gier. Weźmy np takie dotykowe etapy w Rayman Legends, które wkurzały mnie na całego. Kirbiśia raczej sprawdzę, choćby dla tej piknej oprawy i wesołej muzyczki. A może stanie się cud i dam się porwać temu kolorowemu mizianiu. Wiem jedno. Moja dziewczyna to się pewno zakocha - lubi takie tabletowe mizianie, a tu dostanie najwyższą półkę,................................. miziania

Każda elektronika skrzypi, w mniejszym lub większym stopniu. Natomiast granie w klasyki PSX na dużym wyświetlaczu LCD, to błąd - gry tracą swój staro-szkolny blask. Tylko CRT, najlepiej do 21 cali.

Bardzo podoba mi się plastelinowa oprawa graficzna - mam tak po SkullMonkeys. Rozgrywka natomiast, jakoś do mnie nie przemawia. Choć po gamepleyu widzę, że wygląda na szybką i intuicyjną czyli w gruncie rzeczy, może być miodzik. @balon,dotykowego syfu jaki mamy na smartfonach, nie porównujmy do geniuszu Niny.

Zarobią swoje na automatach i pchną porta na WII U - już widzę te nowe pokemonowe figurki amiibo = żyła złota. Teraz nacieszmy się najnowszym Smashem.

Rak, jakim są smartfony, oczywiście obniża zainteresowanie rasowymi handheldami, ale jakoś Niny i ich 3dsowi nie przeszkodziło to, aby opykać już prawie 50 baniek swojej konsolki. Vite natomiast rozłożył durnowaty marketing i hity, które na dłuższą metę są nudne - krótki singiel i umiarkowany multi robią swoje. Chciałbym, aby Vita się odrodziła, ale szanse są raczej zerowe (gówniana sytuacja Sony, i wpompowanie całych sił w PS4, które teraz przynosi im fajne zyski) no chyba, że zostanie złamana i zyska nowe podziemne życie. PSP do Vity nie porównujmy. PSP miało zróżnicowane kozackie gry na długie godziny i nawet gdyby srajfony i inne tabletowe tałatajstwo było już na rynku PSP dałoby rade. Sprzedało by się może w mniejszym stopniu, ale na pewno nie byłoby takiej padaki, jak w przypadku Vity, która olali ciepłym moczem. PSP natomiast dostało drugą szanse, z której w pełni skorzystało.

Ten cały love game, powinien się przechrzcić na - we love your money. Ceny z dupy, do tego jakieś absurdalne przepisy. Pier..lić taką autoryzacje - amiibo za 79 zł, śmiech na sali. @Dobos, też myślę, że chodzi o przycisk.

mała pojemność, duża grywalność