-
Postów
1 191 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kazuyoshi
-
Zdrowy mi się SMO podoba - dla mnie, gra na mocne 8/10. Nie jest to jednak taki mesjasz, jak go opisują i poematy pieją. Do tego możecie robić sobie ze mnie jaja, że wspominam o oprawie, że betonowa trawa itp, ale spójrzcie prawdzie w oczy i się zastanówcie - taka trylogia odnowionego Spyro na switcha, wygląda lepiej niż Marian Odyseja, od samego Nintendo, a powinno być raczej na odwrót.
-
balon jeśli gra tobie pasuj i do tego możesz sobie pograć z najbliższymi, to ok. Mi taka ugrzeczniona, ułatwiona, osłodzona i udziwniona formuła nie pasuje. Nie mówię, że gra jest zła - dobrnąłem do końca i miała swoje momenty, jednak w mojej ocenie to takie 7/10 i nic więcej. Gdzie Luigis Mansion pierwszy GC - 3DS - 8,5/10 Luigis Mansion 2 Dark Moon - 3DS -- 9,5/10 Pozdro
-
Zdrowy nie zapomniałem - w swojej wypowiedzi napomknąłem przecie audi i video, że świetne, a o wyczesanej fizyce nie wspomniałem, bo mi FIZYKA i inne ragdole lata, od czasu gdy wkurzała mnie w grze Trine.
-
Kurna mam mieszane odczucia, co do tego Luigiego buszującego po hotelu. Z jednej strony czekałem ostro i miałem wygórowane oczekiwania lecz niestety na wygórowanych oczekiwaniach się skończyło, bo nowy zielony nawiedzony brat, nie spełnił w pełni moich długich oczekiwań. Powiem tak - może i oprawa video, to prawie standardy pixarowe jednak kurna, ta sterylność lokacji, i ogólne ugrzecznienie, oraz podkoloryzowanie tego wszystkiego specjalnie pod dzieciaczków, nie wyszło za dobrze dla ogólnego klimatu + ten glut luigi, który jest wkur...jącą zawalidupą wybijającą gracza z i tak okrojonego klimatu gry. Do tego - ja się pytam, gdzie są te drobne smaczki jak gaszenie latarki, kurz i ogólny mroczny klimat jakim dysponowały poprzednie cześć, no gdzie. Niestety w tej części zostało to rozwodnione, a jak wiadomo, dobrej łychy się nie rozwadnia, no może odrobinę, aby wydobyć, to co najlepsze. Tu jednak przesadzili i posmak jest wyprany z tego, co oferowali poprzednicy. Sam Luigi też jakoś mniej mruczący - teraz mruczenie w jego wydaniu, to jakieś zapętlone pitu pitu, na jedno kopyto. Hotel jako miejscówka - w tym przypadku, też jakoś tak mało przekonywujący i mało wyraźny - czuć ograniczenia, co skutkuje zróżnicowaniem na przeciętnym poziomie, a to z kolei, skutkuje kalką poszczególnych pięter, z wstawionym innym wystrojem. Także no cóż, jedynka i przede wszystkim mega świetna dwójka, nie zostały pokonane, co oznacza, że mój apetyt na Luigis Mansion, nie został w pełni zaspokojony. Tak wiec mam nadzieje, że czwarta odsłona pójdzie w bardziej mroczny klimat bez jakichś multi zapychaczy, przydupasów z kieszeni i ugrzecznionej oprawy czy to pomieszczeń czy to duchów. Oczywiście są to moje odczucia. Dla Was może, to być mesjasz i najlepsza cześć serii.
-
Biedzie grane i mam nadzieję, że tym razem dotrę do końca, bo w takim Xeno 2 - przez durnowate decyzje twórców, co by wydłużyć rozgrywkę tanimi chwytami, to się nie udało.
-
Poprawny rimejk i fajna Zelda - ogólnie przyjemnie się szarpało, jednak A Links Between Worlds, to to, nie był.
-
Lepiej niech z nowych Marianów rzucą nam Galaxy 3. Bo niestety Odyssey nie jest żadnym mesjaszem - ot poprawny platformer, w świecie Mario, z betonową trawą
-
Niech wezmą ten piękny klimatyczny otwarty świat z BOTW i całą reszta np z Twilight Princes. BOTW zachwycał przede wszystkim tym pięknym otwartym światem i oprawą audio video, a cała reszta kulała - te świątynie na jedno kopyto, pękające uzbrojenie i nieudolna walka + brak kultowych gadżetów, to jakiś żart. I gdyby nie ten czarujący otwarty świat oraz przepiękna oprawa audio video, to była by lipnia z ujnią. Ludzie przede wszystkim tym się zachwycili, co przyciemniło im trzeźwe myślenie, stąd takie, a nie inne oceny. Ja wystawiam 85/100 i według mnie jest to uczciwa ocena jak na produkt, który nie jest doskonały w każdym calu.
-
Ograłem trochę demko i gołym okiem widać i gołym uchem słychać, że całą parę przerobową oraz błysk geniuszu wpompowali w Rimejk 7i. Owszem, wygląda to wszystko poprawnie jednak niema tu żadnego przebłysku ot prezencja jest na poziomie dobrego indora robionego przez dwudziestu osobowy sztab ludzi. A sama animacja, dialogi - ci lektorzy, to Moim zdaniem, lepiej już ograć oryginał, który klimatem rozbraja tego przeciętnego rimejka na kawałki. Może i moja opinia jest oparta na podstawie krótkiego demka, ale przewiduje, że calak zapewne jakoś lepszy nie będzie, i gra dorobi się oceny na poziomie 72% -76% na Mata.
-
Przyjemna gierka, przy której można fajnie spędzić czas. A jak trafimy lepszego kozaka, to zaczyna się niezła akcja/wymiana, na miarę French Open na resorach.
-
Liczę mocno na powrót Banjo i Kazooie, bo coś tam niedawno było napomknięte o Banjo Kazooie Origins. Gdyby te plotki okazały sie prawdą i misior oraz ptasior powróciliby w chwale, to z miejsca łykam X Ona S.
-
Dual Shock 4 w wersji Midnight Blue świetna sprawa - nie napaćkany, ładnie w kolorach stonowany - Polecam.
-
Świetny klimat, a i sama gra wyładniała - ojj będzie sztosiuno na długie godziny.
-
Brak Virtula Console na Switcha, to doprawdy, niezły LOL. Mam jednak nadzieje, że Nintendo jakoś nam to wynagrodzi i na E3 zapowie np Donkey Kong Country Trilogy Remastered/Remake lub Super Mario Galaxy 1+2: o rzesz w Mordę Edyszyn PacK A w późniejszych okresach również dostaniemy to i owo odświeżone/poprawione i mam tu głównie na myśli pozycje ze starszych konsol, a nie Wii U.
-
Rare to już niestety przebrzmiała bajka zostały tylko kozackie marki, którymi nikt się już nie interesuje - prócz zapaleńców. Niema jednak co rozpaczać, bo RETRO STUDIO, to ten sam poziom za-je-bistości w obecnych czasach, co RARE w czasach Snesa, N64. Szkoda tylko fantastycznych bohaterów jak Banjo, Conkera czy mafia Kremlingsów z K Roolem na czele.
-
Jest to oficjalny produkt także można mieć nadziej - że tak jak to miało miejsce w miniaczach od Nintendo, wszystko będzie śmigać w 99% zgodnie z oryginałem. Sam ekranik faktycznie mały, ale granko na kanapie lub w łózko będzie dawało pewno sporo radości. Teraz tylko czekać na rozsądną cenę i można będzie zainwestować w ten ciekawie zapowiadający się NeoRetro sprzęcik.
-
Była moc nie powiem, plus psychodeliczny klimat Pandemonium także robił swoje.
-
Hajp jest - nie powiem, ale w pierwszej kolejności teraz u mnie jest Tomb Raider z 2013 oraz Wonder Boy the Dragons Tap, także łysy madafaka musi zaczekać na swoją kolej. A co do samego dodatku The Frozen Wilds, to z ciekawości sprawdziłem już to i owo i rzeczywiście jest pięknie, a sam śnieg, to poezja pod stopami i dla oka, można normalnie włączać na gwiazdkę, aby poczuć klimat zimy Tak wiec dodatek kusi, ale będę twardy i odpalę w upalny dzień, co by się ochłodzić
-
Gra skończona. Czterdzieści parę godzin świetnej zabawy na najwyższym poziomie już za mną. Do ogrania mam jeszcze dodatek, ale ten zostawię sobie jak za jakiś czas za tęsknie za rudowłosą i w ten odpalę sobie, aby znów pośmigać po tym wspaniałym świecie. Teraz natomiast będę oczekiwał na kontynuacje, która ma dużą szanse, aby zadebiutować jako tytuł startowy na Playstation 5.
-
No Velius te twoje poprawki Ogólnie nie będę już krytycznie rozpisywał się o Xeno 2 bo jak widać zaślepienie - co niektórych, jest zbyt kolosalne. Pozdro.
-
I tak wyglądałyby zdecydowanie korzystniej. Z wielkim uchem i talią osy, wyglądają jak (pipi)e karykatury,..... i wiem, że to Japonia, ale tandeta jest tandetą, a japońska sztuka różne ma oblicza -- ja zdecydowanie wole te bardziej stonowane.
-
Śmierdzi mi to Onimushom w otwartym świecie. A jako, że Capcom ma obecnie martwice mózgu jeśli chodzi o takie produkcje i ogólnie o wskrzeszenie legend (Dino Crisis, Devil May Cry czy choćby Onimusha) to na Ghost of Tsushima czekam z wywieszonym jęzorem, aby chociaż w pewnym stopniu poczuć ten wspaniały klimat jaki prezentowały Onimuszki. A być może będzie jeszcze lepiej niż w Onimushy
-
Po pierwsze i najważniejsze, to jak gra wygląda w wersji przenośnej, a wygląda jak kupa. Nintendo w swoich exach powinno dawać przykład, z którego inne firmy będą czerpać, a tu taka mooka. - angielski dubbing, to jakaś masakra - zresztą japoński także wcale jakiś lepszy nie jest. - durnowate teksty wypowiadane i to zarówno przez głównych bohaterów (co rusz te same durne teksty do zajehbania czy to w walce lub eksploracji) jak i pobocznych postaci - ci żołnierze i ich - yu newer sretmi du ju forgetmi - ja pier dole MASAKRA. - niestabilne klatki - raz fajno, a raz pokaz slajdów. - problem z dźwiękiem - niby mamy tam wiele suwaków różnej maści do ustawiania, ale i tak nawet przy najlepszym ustawieniu jest kiszka - takie kwiatki widać i słychać w przerywnikach, gdzie albo muzyka zagłusza mowę albo na odwrót - itp itd. - jakieś dziwne gliche z oświetleniem. Wchodzimy do pomieszczenia z jasnego dworu i nagle na zewnątrz robi się jakby ciemno lub oświetlenie w przerywnikach wali w ryja znienacka. - kompas i mapa, to jakieś (pipi) dezorientujące - nakładające się na siebie strzałki itp. - masa niepotrzebnego syfu do zbierania i późniejsze odnalezienie czegokolwiek. - field skile, to już całkowicie po-sra-ny pomysł. - walka to także monotonne nabijanie poplątanie z zamieszaniem - ni ch-uja nie widać co robi dana postać. Napieprzamy na prawo i lewo bez ładu i składu, a te niedoje-bane QTE aby odpalić specjala - smuteczek --- i tak obcykałem te wszystkie tutoriale i wiem jak walczyć także nie zarzucajcie mi, że nie potrafię w walkę w Xeno 2. - na każdym kroku wqur-wiajace Tutoriale, których później nie można powtórzyć aby sobie przypomnieć to i owo -- orzesz ja pindole. - gierka tiger tiger - retro gierka w najgorszym wydaniu. - wygląd postaci to także w większości(są wyjątki) tandetny paździerz z przeciętnego animu - te wszystkie cycate szmule - z główną bohaterką na czele, w pizdo-wa-tych kostiumach, jak by były hostessami w azjatyckim cosplejowym burdelu. - odkrywanie nowych blejdów, to (pipi)a monotonia - wpieprzane się silnych przeciwników miedzy wódkę a zakąskę -- walczę sobie z nubkami na moim poziomie, a tu nagle przylatuje lub przybiega madafaka na poziomie o kilkadziesiąt wyższym i roz-pierdacza przyjęcie. - ładowanie tekstur po przeniesieniu - gołe ściany, matrix, gołe ściany nie baby, a ściany widzę. - menu choć ładne to mylące i mało intuicyjne w obsłudze - skakanie po tych wszystkich upgrejdach -- ja pier-dole. - archaiczna animacja postaci - brak synchronizacji w niektórych momentach - mowa/napisy/filmiki. Oczywiście są to błędy przed tymi wszystkimi łatkami. Także no, nie gadać mi teraz, że połatali, bo na premierę była sra-czka. Więcej grzechów nie pamiętam lub nie zauważyłem lub pamiętać nie chcę. I żeby nie było. Nie jest to żadna krucjata przeciwko tej grze, bo jak już wcześniej pisałem jest to naprawdę niezły JRPG. I byłby jeszcze lepszy, gdyby nie te niedoróbki. Niestety Nintendo kładło nacisk na szybkość wydania (hit na świeta) i gdyby nie to, to zapewne ludzie z Monolith lepiej przemyśleli by temat co do niektórych elementów w samej mechanice i wyglądzie choćby postaci. A wtedy Xeno 2 mógłby być prawdziwym mesjaszem, a tak jest tylko kolejny dobrym jRPGiem jakich wiele na rynku. Pozdro.
-
Oby to był remaster zrobiony na takim poziomie, jak Zelda Twilight Princes HD, gdzie poprawiona jest nie tylko rozdziałka, ale również tekstury są bardziej szczegółowe.
-
Dobrze, że dodałeś "Dla mnie"