Might & Magic: Clash of Heroes Definitive Edition (dostępna na wielu platformach).
Remaster perełki z NDS-sa. Myślałem, że po Puzzle Questach bojowe jeweled mnie nie zaskoczy, a tu to ŁO PANIE! Frakcje, jednostki, zasoby, bohaterowie, skille (jednostek i bohaterów) i sporo taktycznego myślenia, pomimo faktu, że za diamenciki robią jednostki, które dochodzą od dołu. Musimy je układać, ale mają różne czasy aktywacji ataku i kolory. Dzięki temu możemy łączyć ataki w potężne kombosy, tworzyć szeregi, lub zamieniać jednostki w mury. Wszystko to sprawia, że zamiast klikać sobie przyjemnie w diamenciki, gapimy się w pole bitwy i myślimy nad kolejnym ruchem
Do tego bohater i jednostki mogą levelować. Bohater też ma swój skill, atrybuty i artefakty. Poza tym biega po mapie, zbiera zasoby, robi questy i oczywiście walczy. Fabularnie gra jest prequelem Heroes of Might and Magic V (są chociażby frakcje z piątki). Dodaje to oczywiście smaczku fanom uniwersum.
Bawię się póki co przednio