A ja zupełnie inaczej o tym myślę. Super się grało w 3, 4 czy Porche na PSXie - w takie arcade'owe ścigałki, bo wtedy innych tak dobrych nie było (tak mi się wydaje). Teraz NFS jest grą o picowaniu samochodów, a nawet czasem sobie pojeździsz. Jeżeli chcesz sobie pograć w arcade'ówkę to jest Burnout, jeżeli nie jesteś zdecydowany - GRID, a jak chcesz sobie pograć na 'serio' masz Forze czy GT. A tak dobry tuning masz tylko w NFSach. Gra się zmieniła przez te lata. Niestety ostatnie części były kiepskie od strony technicznej (framerate) i gameplay'u (gupota z jeżdżeniem po skarpach, gupie rozwalanie police carów czy inne zupełnie gupie i niepotrzebne tryby).
Ale jakby się zebrali i zrobili dobrego ścigacza, pół-arcade, pół-real z bardzo dobrymi możliwościami tuningu to kto wie czy bym się nie skusił. (ostatni mój kupiony NFS to Underground, potem pograłem w dwójkę u kumpla, Most Wanted pożyczyłem, a w Carbonie pojeździłem ze dwie godziny i podziękowałem)
Ale jeżeli zrobili by super-mega-wypas realną wyścigówkę to nie mam nic przeciwko - bardzo taki gry lubię. Ale jak znam EA to wyjdzie pewnie kolejna komerchowa kaszana (chociaż ostatnio mnie zaskakują - Mirror's Edge, Dead Space).
Kto wie...
OT: Moją pierwszą ścigałką był Lotus na Amigę... Jeździło się jak w ścigaczach na komórkę teraz - samochód stoi, porusza się tło. Ileż ja w to grałem...
W Midnight Club nigdy nie grałem i nie wiem.