Niedawno przegladalem stare numery PE, tak dla dawki wspomnien, bo pisma juz dawno nie czytam. Zwrocilem uwage na Sentinela, bo mimo ze byl dosc swiezym nabytkiem, kazdy jego tekst milo sie czytalo i bila z niego nuta profesjonalizmu. Poza tym patrzac na jego usmiechnieta twarz mozna bylo wywnioskowac, ze to czlowiek pelen serdecznosci i optymizmu.
Wiadomosc o jego smierci szczerze mnie zasmucila. Nie bede wyglupial sie z kondolencjami, ale na pewno jest mi zal ze umarl w tak mlodym wieku i mogl przez jeszcze te kolejne 30-40 lat zrobic duzo wartosciowych rzeczy.