Szczerze mowiac mam dosc:
-"nazbyt" ambitnego kina,
- filmow z przesadnie ukrytna glebia moralu,
- klasykow filmowych zachwalanych przez wiekszosc forumowiczow ktore jak dla mnie sa poprostu nudne,
- niektorych filmow nominowanych do oscara, na ktore miejsce znalazlo by sie kilka innych tytulow zaslugujacych na nominacje,
- gniotow z mega reklama na caly swiat, przy ktorych jest wielkie 'halo' hollywoodzkich syfow w stylu "omg, must see!" okazujacych sie zmarnowana kasa w kinach,
- zye.banych adaptacji gier komputerowych przy ktorych rezyserowie robia co chca praktycznie, 0 pozadanego klimatu z gry, zmieniony scenariusz gryzacy sie z tym z gry, aktorzy wcielajacy sie w role bohaterow z gry zazwyczaj wywoluja smiech podobnie jak gra aktorska.
The Way Back - nuda, obejrzany do konca z tego powodu ze na faktach 3/10
Hobo with Shotgun - przesadnie kiczowaty, takze nudny 4/10
Funny Games U.S. - irytujacy, nudny, nie rozumiem co ten film ma w sobie takiego ze jest tak wysoko oceniany 1/10
Unstoppable - raczej kino familijne na niedzielne popoludnie z polsatem, sztywny Danzel Washington ale jak na kino familijne to daje rade 3/10
Mechanic - Zmarszczone czolo Stathama z cwaniacka mina i kozackim tekstem juz nie robia na mnie wrazenia, oklepana fabula z przewidywalnym zakonczeniem, gdzie ten poziom z Transportera? - 4/10
Chrzest - trailer super, pomysl super, oczekiwania za wysokie, wykonanie do dupy 2/10
Tomb Raider - pierwszy film na podstawie gry ktory widzialem, chyba on zapoczatkowal ere przenoszenia gier na duzy ekran, strasznie sie zawiodlem majac nadzieje ze nast adaptacje gierek beda mialy "to coś" 4/10 (w porownaniu do takiego czegos jak Max Payne czy Dragon Ball to TR daje rade)
Black Swan - jedyny film mojego ulubionego aktora ktory nie ma tego czegos, aczkolwiek zjadliwy ale zupelnie nie moje klimaty 5/10
Lśnienie - tak zachwalany przez wszystkich ze sie przemoglem i obejrzalem, film zdecydowanie ma specyficzny, chory, klimacik no ale jakos spodziewalem sie 'wiecej' po tak zachwalanym klasyku 6/10
Due Date - imo lepsze jak Hangover 7/10
Iron Man - genialna adaptacja komiksu z dobrym humorem 9/10
Dark Knight - rowniez fajny film jak wyzej z tym ze nie umiem zauwazyc tego epickiego talentu Ledgera, dobre filmidlo lecz Iron Man bije Dark Knighta imo 7/10
Matrix - troche kiczowaty ale nigdy nie ogladalem filmu z przyjemnoscia tyle razy co ten 10/10
Incepcja - ma wszystko co powinien posiadac dobry film 10/10
Leon - to jest prawdziwy klasyk! 10/10
Sunshine - super filmidlo 8/10
Stay - 9/10
Dumb and dumber - nie widzialem jeszcze komedii z podobnym humorem ktora by mnie tak rozbawila 9/10
Memento - 8/10
The Fountain - genialny film o milosci 10/10
Titanic - dalej placze za kazdym razem gdy ogladam 8/10
Silent Hill - jedna z niewielu adaptacji gier ktora miala rece i nogi 6/10
Mortal Kombat 1/2 - kicz 100% ale kocham te filmy od lepka 8/10
A-Team - genialna pełnometrażówka 8/10
Taken (2008) - kozak film akcji na ktorym nie mozna sie nudzic 8/10
Wall-E - 10/10
Powrót do przyszłości (seria) - to jest prawdziwy klasyk! 9/10
Transformers - rowniez jedna z lepszych adaptacji komiksu 7/10
Final Fantasy VII: Advent Children - to jest sposob na nie spieprzenie dobrego tytulu, stworzyc film animowany bez plastikowych aktorow, podlozyc oryginalny dubb i trzymac sie oryginalnej fabuly 9/10
28 Days/Weeks Later - imo jeden z lepszych filmow z zombie (tak wiem ze jest full klasykow takich jak Noc Żywych Trupów przy ktorym wylaczylem w polowie i umarlem z nudow), uczucie otwartej przestrzeni i klimatyczny podklad John'a Murphy'ego buduja klimat. 7/10
btw Szkoda ze filmy na podst gier w wiekszosci sa krecone przez idiotow uwazajacych sie za fanow gry z obcykanym scenario nie potrafiacych stworzyc czegos co ma jakies powiazanie z gra (pomijajac tytul).
imo tak niewiele trzeba aby odtworzyc przynajmniej czesc klimatu z gry, wystarczy trzymac sie glownego scenariusza gry (nie zmieniac, nie poprawiac, tak aby film nakladal sie jakos na gre - zwykle dostajemy 2 rozne alternatywy wydarzen. Fanowskie filmiki maja wiecej wspolnego z grami jak ye.bane hollywoodzkie gnioty!
Flame on.