Foster jest za(pipi)isty. Szczegolnie podobal mi sie w alpha dog. W pandorum byl w(pipi)iajacy, sam film dla mnie byl slaby ;]
state of play - obejrzalem bo gral Russell Crowe i Ben Affleck, jak dla mnie nudy, nic specjalnego
once - dramat muzyczny, 80% filmu opierda sie na spiewaniu i graniu na gitarze, sam film jest do bani ale muzyka zlapala mnie za serducho
odlot - super bajka disneya, dla dzieci to smieszna bajka a starsi moga troche wyniesc z niej po obejrzeniu, fajna historia o marzeniach, mialem swieczki w oczach, cos pokroju wall-e