Skocz do zawartości

Badus

Użytkownicy
  • Postów

    595
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

291 Wybraniec

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna

Ostatnie wizyty

2 850 wyświetleń profilu
  1. Od pewnego czasu jestem miłośnikiem Wydawnictwa Czarne, w szczególności ich reportaży z serii amerykańskiej. Poniżej kilka tytułów zaliczonych w ostatnich tygodniach. Praca i inne grzechy. Prawdziwe życie nowojorczyków. Charlie LeDuff. Na start najsłabsza pozycja w zestawieniu, jednak to nadal kawał solidnej książki. Zbiór opowieści, od bardziej wnikliwych do naprawdę ledwie naszkicowanych, przekrojowych przez różne nowojorskie kręgi, jednak w całości poświęcone blue collars. Miejscami zabawne, smutne albo i całkowicie spływające po czytelniku. Zabrakło tu jakiejś przewodniej myśli, scementowania tych wszystkich atomów porządnym autorskim komentarzem - to jakby historie latami pisane do szuflady i po prostu wydane w formie książki. Na plus - czyta się lekki i błyskawicznie. Detroit. Sekcja zwłok Ameryki. Charlie LeDuff. Naprawdę dobry kawał soczystego reporterskiego steka. Historia zaczyna się od trupa, by potem coraz bardziej gęstnieć. Nie jest to żadna ekonomiczno-naukowa rozprawa o upadku stolicy motoryzacji, a bardziej spojrzenie na to jak krach kapitalistycznych machinacji zdegenerował całe społeczeństwo - od szczytów lokalnych władz aż do bezdomnych. Dobrze napisane, przez historię wręcz się płynie, mimo mocnego osadzenia w krajowych realiach (polecam w kilku miejscach wspomóc się googlowaniem postaci/wydarzeń). Niesamowity wręcz zapis skrajnej niekompetencji elit biznesowych i politycznych. Polecam. Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje. Charlie LeDuff. Zapis realiów USA w okresie dochodzenia do władzy przez Trumpa (1. kadencja). Niesamowity koktajl społeczno-klasowych emocji, który w końcu musiał wybuchnąć. Książkę powinien przeczytać każdy libko-demokrata, a u nas uśmiechnięci tzw. fajnopolacy, którzy potem dziwią się, że ekstremizm dochodzi do władzy. Na minus, to książka stanowi przede wszystkim komentarz do prowadzonego wcześniej przez LeDuffa formatu America on Fire. Jest to w miarę samodzielny twór, ale podczas lektury moża zabraknąć miejscami kontekstu wynikającego z braku znajomości tego programu. Brudne lata trzydzieste. Opowieści o wielkich burzach pyłowych. Timothy Egan. Historia jednej z największych klęsk żywiołowych spowodowanych działalnością gospodarczą człowieka. Niesamowicie sprawnie, przenikliwie i przejmująco napisane, ciężko zostać obojętnym po zakończeniu. Polecam mocno, a sam tytuł powinien znaleźć się w kanonie lektur. Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu. Nicholas D. Kristof, Sheryl WuDunn. No to jak w tych Stanach w końcu jest? Gospodarcza i militarna potęga, eksport własnej kultury na każdym kroku, a czy amerykański sen i bogacenie się samą pracą i determinacją nadal jest prawdziwe? Jak się żyje przeciętnemu Johnowi Smithowi i jak sam on widzi swój status i pozycję w społeczeństwie? Jak potoczyły się zmiany gospodarczo-polityczne po okresie powojennego prosperity, dlaczego dawna klasa robotnicza miała lepiej niż dzisiejsza średnia? Z tym i szeregiem innych pytań próbują siłować się autorzy, a co więcej proponują rozwiązania dla obszarów, gdzie interwencjonizm i regulacje są wręcz pilnie potrzebne. Polecam mocno. Zmianiając trochę klimat. Grek Zorba. Nikos Kazantzakis. Ciężko napisać coś o książce, która zasłużyła sobie na miejsce w kanonie literatury. To co mnie zaskoczyło, to niesamowita prostota środków, która w zupełności wystarcza do dość rozbudowanego przedstawienia jeszcze prostszej historii. Czyta się przyjemnie, bez uczucia obcowania z tytułem uginającym się pod własną legendą. Sam Zorba to cały czas świetna apoteoza życia-żywiołu i czerpania z niego garściami tu i teraz. Polecam, tym bardziej, jeśli zna się tylko filmową adaptację.
  2. Badus

    Zakupy growe!

    Elf od Figmy? Skąd i za ile brany?
  3. Nie nastawiałbym się w najbliższym czasie, niestety. W którymś z wywiadów z twórcami jednoznacznie stwierdzili, że planowano jedynie taki elegancki remaster MP1. O kolejnych częściach nie było w tamtym czasie mowy...
  4. Badus

    Samurai Pizza Cats

    Nie mój klimat, ale trzeba przyznać, że gierka robiona z pasją i D U S Z Ą.
  5. Chyba taki plan wleci - combo koncert plus zwiedzanie Wrocławia, w którym bywałem tylko przejazdem.
  6. Lepiej krótszy i intensywny "mini serial" niż rozciągnięte nudy. Lubię Marvela od Netflixa, ale tam spokojnie można było skrócić sporo a wyszłoby to serialom na plus.
  7. Przynajmniej sensowny powód by odwiedzić miasto krasnali
  8. Klimat epoki robi robotę, a jeśli recki publiki będą pozytywne, to kto wie, może w końcu i wizyta w kinie? Plus może przez osadzenie akcji w innych czasach nie będzie aż tak nasrane meta-żartami, które czynią już te produkcje nieoglądalnymi (patrzę na Ciebie, Deadpool & Wolverine...). Ps. Patrzcie, sami biali ludzie i od razu nawet głupi trailer lepiej się ogląda
  9. Marzy mi się gra w klimacie "Cowboy Bebop". Ekipa misfitsów bujająca się po galaktyce w pogoni za kolejnymi zleceniami a wszystko to okraszone sosem a'la "film drogi". Względnie przyziemna fabuła, bez space operowej gromkopierdności i motywów (pierdyliard kosmitów etc.), ale pororzucana po kosmosie. Chyba jedyne tytuły, które mi przychodzą do głowy, to Mass Effect (pomijając, że to klasyczna space opera) i Guardians of the Galaxy (to samo, plus komiksowe klimaty).
  10. Po prostu przestańcie być biedni i kupcie Switcha, SteamDecka, PS5 i PC z porządną kartą
  11. Może taniej i sprawniej, ale za to bez D U S Z Y. Pstryk 2 wjedzie, ale nie na premierę. Spokojnie poczekam na rewizję z OLEDem, bo wątpię by Nintendo dowiozło aż tyle wybijających z butów exów (bez remasterów) bym widział sens szybszego zakupu. Tym bardziej, że jeszcze całkiem zacny backlog na S1 mam do nadrobienia a czasu na gierki nie aż tak dużo.
  12. Badus

    Zakupy growe!

    "Mój stary to fanatyk Dead Rising. Pół mieszkania zajebane pudełkami z grami, najgorzej..."
  13. Fajnie, że wpadł TR, ale to już finalny art, który pójdzie na okładkę? Dawaj już Pan info o limitce
  14. Takie rzeczy to tylko w DLC
  15. Tym bardziej powinni sięgnąć po Beyond - galeria historii i złodupców mniej znana, świeży protagonista, nawet miejsce na dobrze napisane twarde postaci kobiece (Batgirl w butach szefa policji to GOTY motyw oryginalnej animacji). Nawet pieprzone Neo Gotham ma potencjał dorównać miastu z CP2077, a nawet przebić, bo można zaimplementować grywalną AVkę (Batmobile z Beyond). Tyle tylko, że to raczej marzenie w obecnym czasie, superhero zalicza póki co spadek, więc nikt dużej kasy nie wyłoży na taki projekt...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...