Direct cienki jak sik pająka, połowa tytułów to jakieś popłuczyny do ogrania co najwyżej z nadmiaru wolnego czasu i przy ostrych przecenach. Zabrakło ostrego pierdolnięcia, może jakiegoś nowego IP, o którym by się ludzie rozpisali. Bo te kilka sekund BOTW2 no to bez przesady, szanujmy się.
Tylko, że to Nintendo - nic nie muszą, a hajs i tak się zgadza.