-
Postów
2 143 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez walek
-
Mam centraalnie w d%^pie czy to jest za darmo, czy nie. Tak zwany next-gen update na konsole nowej generacji, to smiech na sali. Dwa lata zajmowali się tym projektem i jedyne co zrobili, to jak wspomniałem powyej, to przesuneli te suwaki graficzne z LOW na High. Z tym patchu"u nie ma zabsolutnie nic z gen'owości. Absolutne zero! Ten next-genowy update, to nic innego, jak promocja nowego sezonu Wieska na Netfilx'a. To nie nie ukłon w strone fanów "franczyzy", lecz biznesowy zabieg. Mam nadzieje, ze takie ogórki jak Ty, to zrozumią.
-
Spodziewałem się czegoś bardziej next-geno'owego, a otrzymujemy pakiet zmian, które przesuwają paramatery graficzne z LOW na Ultra, jesli chodzi o konsole. I to zajęło im dwa lata!? Super, fajny ten patch, ale cholera jasna, zajeło im to taką kupe czasu? Ja jestem rozczarowany, oczekiwałem większych zmian. Ps. Ciekaw jestem analizy Digital Foundry- Witcher 3 vanilla PC max settings vs Witcher 3 next gen patch PC.
-
Musi być 4K/60, w końcu to gra tworzona była z myślą o takie konsole jak ps4 czy XboxOne. A to architektury dość archaiczne na obecny moment. Ja czekam na ten uograde, w końcu będzie motywacja by ukończyć gre. Kupiłem na premiere, ale odłożyłem ja na polke po 15 godz
-
Ile czasu Wam zajęło ukończenie pierwszej części gry? Pierwszego GOW kupiłem na premiere, ale nie ukończyłem go, odłożyłem gre po ponad 10 godz. Ale zmobilizuje sie i postaram skończyć historie przed premiera Ragnorak’a.
-
Absolutnie podpisuje sie pod tym co napisałeś Sylvan, ale ta gra nadal nie jest warta 350 zl, szczególnie dla tych, ktorzy grali w oryginał oraz TLOU2. Gdyby poziom grafiki byłby taki jak na materiał prezentowanych na silniku Unreal Engine 5 (tam to czuc prawdziwy next-genowy „feeling”), to bez wahania wydał bym na ta gre nawet 500 zl. Ale, niestety, to nadal poziom TLOU 2, choc rzecz jasna opraw A/V jest zupgrade’owana.
-
Dubbing całkiem ok, ale ja jestem generacja, ktora zaczynała swoją przygodę z grami konsolowymi od PS One i miała do czynienia z tylko z wersjami języka angielskiego. I za każdym razem jak słyszę polski dubbing, to mnie to śmieszy. Kompletnie nie pasuje do do gier. Chociaż Uncharted 2, w kwestii dubbingu, to małe arcydzieło. Kapitalne tam polski język pasuje.
-
Jesli definiujesz skok na kase wypuszczenie produktu na rynek celem zarobienia pieniędzy, to ok zgadzam sie z tobą. Ja jednak inaczej interpretuje „skok na kase”. Jesli chodzi o branżowe gier video, to próba zarobienia pieniędzy, jak najniższymi kosztami, przy niskiej wydajności pracownikami (jeden z dev nawet sie chwalił ze nie miał stresa przy tworzeniu Remake) oraz w jak najkrótszym czasie. A takim przykładem jast właśnie TLOU part 1. Ja jestem przeciwko takim praktykom, szczególnie, ze ta gra tak bardzo sie nie zestarzała, i kompletnie nie wymaga odreastaurowania. Ale najgorsze w tym wszystko jest to, ze to „platforma” promująca nadchodzący serial, za ktora trzeba płacić 350zl! Z jednej strony to marketingów majstersztyk. Po co wydać na reklamę miliony dolarów, niech lepiej za nią zapłacą klienci. Ja apeluje do wszystkich aby byli wstrzemięźliwi i poczekali aż gra stanieje do rozsądnej ceny. Bądźmy cierpliwi i pokażmy środkowy palce takim praktykom! Pozdro, peace
-
Absolutne gratulacje dla teamu Naughty Diog, ze ich „Remake” oferuje niewiarygodny skok wizualno- animacyjny w kwestii poruszania sie konia TLOU vs TLOU Remake. Tylko w w tym problem, ze ten poziom „zajebiatej animacji”, to poziom The Last of Us 2. Śmiem twierdzić, ze RDR2 oferuje lepsze doświadczenie , jesli chodzi o jazdę konno. Ja, naprawę nie wiem co chodzi w ekipie Naughty Dog. Tam, naprawdę, maja gigantyczne problemu finansowe, ze musza nabijać kase tym kretyńskim „Remake”?
-
Wszystko w ustach deweloperów wyglada fantastycznie. Jakość nieporównywalnie lepsza, niz ma to miejsce w oryginale. Ale cholera jasna, przecież te „doświadczenie” miałem ogrywając TLOU 2! Ten „Remake” nie jest technologia pisana stricte pod ps5. Cieszę sie bardzo, ze przygoda Joela dostałas odświeżenia, jednak cena ponad 300 zł to jakies kosmiczne nieporozumienie. Czekam z niecierpliwością na rzetelna recenzje Digital Foundry.
-
Zastanawiam sie czy ten Anthony Cavarro uśmiescil tego twitta za namowa marketingowcow, czy to jego osobiste odczucia. Jesli to drugie, to jest idiota. Oczywiście, ze nie było „crunch”, bo projekt nie powstawal od zera. Nie trzeba było pisać scenariusza, tworzyć postacie, pracować nad mechanika gry, animacjami itd. Wszystko jest podane na tacy i wystarczy to owinąć w next-genowe szaty na bazie silnika TLOU 2. Poza tym na „Remake” nie mam ciśnień jesli chodzi o terminy. Dlatego facet mnie rozbawił pisząca, ze tak łatwo i bezstresowo pracowało mu sie przy TLOU part I. Lol
-
Ja odpaliłem sobie tryb „zrównoważony” i od razu zmieniłem na wdyajnosc. Rzeźbi tak samo ku@&wsko jak w 30fps. Zawrotów głowy można dostać przy bardziej dynamiczniejszych walkach. A czy te obiecane 120fps daje jakaś różnice? W moim odczuciu żadna. Rusza sie to tak samo jak w 60fps.
-
Akurat mam monitor wspierający 120HZ, wiec zobaczymy jak to będzie wyglądać. Jednak grając w Cod’a 120fps nie uświadczyłem jakiejś gigantycznej poprawy w klatkarzu, w stosunki do 60fps. Rzekłbym nawet, ze w ogóle nie zauważyłem zmiany. Horizon, mimo wszystko, to ogromny sandbox z duża ilości detali, dlatego liczę na zuwazalna poprawę. Zainstaluje patch, odpalę gre i dam znac czy jest megazajefajnie.
-
Nie wiem kto ustala ceny tych remake’ow ale powinien wziasc głęboko do serca radę Marcina Najmana, czyli “weź 20 metrów, rozpędź sie i pier@olnij o ścianę”. Gre przeszedłem 5 razy. Znam wszystkie postacie, historie, zakończenie, twisty fabularne, mechanikę gry itd. Oczywiście TLOU będzie ruszał sie na nowym silniku, zaawansowanym, ale już go widziałem grając w TLOU 2. Absolutnie tego nie kupię, bo niby po co? Naprawdę życzę Naughty Dog gigantycznej porażki finansowej i mocnego zastanawiania sie nad tym toksycznym trendem jakim są remastery/Remake. Ta firma to przodownicy nowych IP i nowych technologii. Niech ta droga idą, a nie droga na skróty w postaci odcinaniu kuponów. Ta metodę zarabiania pieniędzy niech zostawia dla nieudaczników z Capcom, czy Konami.
-
Mam ponad 30 godzin w grze i żadnego migotania nie zauważyłem, ale całkiem mozliwe dlatego, ze gram 27 calowym monitorze. Zakladam, ze na duzych TV jest to bardzo widoczne.
-
Całej mapy jeszcze nie odkryłem, ale w tej części nie ma czegoś takiego, ze po jednej stronie małej rzeczki mamy południowa amerykańska dżunglę, a po drugiej stronie zimę syberyjska. Jako mnie to nie irytowało w Zero Dawn, ale było śmieszne.
-
Jesli ktoś nie wie to jest opcja wyłączenia animacji kucania przy podnoszeniu roślinek. Mała rzecz, a tak ułatwia życie.
-
Czy tylko jak mam wrażenie, ze włócznia już nie jest taka mocna jak była w Zero Dawn (gram na normal). Luk to podstawa w walce, nawet z tymi słabszymi przeciwnikami.
-
Czy maskę tlenowa otrzymuje po jakies misji fabularnej (mniej więcej kiedy)? Wlasnie zaczynam eksplorację Zakazanego Zachodu i przydało by sie wiecej tlenu pod woda. Sporo tych zbiorników wodnych.
-
Dzięki za info. I jeszcze jedno pytanie. Czy jest jakis kocioł przed „Zakazanym Zachodem”? Czy wszystkie w Forbidden West?
-
Zgadzam sie z powyższym postem. Horizon:Forbidden jest jest jak druga cześć Gears of War- Bigger, better, more Badass. Jest mega fajnie, sympatycznie, miodnie, ale nigdy nie powiem, ze to nowa generacja. Jest spora różnica w grafice między ps4, a PS5, ale do „szkokerow” audio-wizualnych na miarę Devil May Cry 3, Metal Gear Solid 2, czy Gran Turismo 3 bardzo jej daleko, jak to bylo czasow PS2. Minal prawie rok od premiery PS5 i nadal nie ma gry, ktora pokazała by moc nowej generacji. Nie to, ze jestem hejterem gry, bo gra jest cudowna (w Horizon Zero Dawn panad 100 godzin), tylko niech teksty pod tytułem, ze mamy w końcu next-genow niech pójdą w zapomnienie.
-
Wiadomo ile jest Kotłów? Bo te miejscówki z pierwszego Horizina były najbardziej spektakularne. Szczególnie ten pierwszy, klimatem przypominający podziemny Syjon z Matrixa.
-
Moze ty zaczniesz od 30fps, ale ja już nigdy w życiu nie odpale tego archaicznego trybu. Ono zabija grafikę- dla mnie. Odpaliłem sobie demo The Matrix Awakens i byłem w lekkim szoku jak to paskudnie wygląd w 30fps. W przybliżeniu, w statycznych ujęciach robi to wrażenie. Natomiast gdy zaczniesz jeździć samochodem, czy biegać, to czar oszałamiającej grafiki pryska. Kompletnie nie rozumiem fenomenu filmowego fenomenu 30fps. A zaznaczam ze nie gram na PC, tylko konsola.
-
Ok. Minęła godzina 24 (mieszkam w UK) gdzie jest opcja do pobrania wersji PS5. Nie mam jej. Może złe szukam.
-
Przy sprincie i wolniejszym biegu Aloy zawsze kuca przy zbieraniu roślinki. Ale to nie jest jakoś uporczywie czasochłonne. Da radę wytrzymać.
-
Po pierwszej godzinę gry na wersje ps4 jestem mocno zaskoczony jak można wycisnąć z tej konsoli tyle mocy. W moim odczuciu w kwestii technicznej sekcja dżunglowa Uncharted 4 niczym praktycznie sie nie różni od Forbidden West. A to przecież Sandbox. Ilość detali flory i fauny powala. Światło jest o niebo lepsze, niz w Zero Dawn, a woda to mały majstersztyk. Chociaż muszę przyznać, ze moje oczy mysialy sie przyzwyczaić do 30fps, które w moim odczuciu, przy większej dynamice zabija oprawę. Mimo wszystko podziwiam developerow za prace włożona w nad ps4 wersje gry. W kwestii gameplay’u jest bardzo podobnie, niz w poprzedniej części (narazie gram godzinę, przypominam). Animacja postaci to copy/paste, ale mi to nie przszkadza. Warto tez zaznaczyć, ze feeling obijania przeciwnika włócznia sie zmienił w moim odczuciu, na lepsze of koz. Czuć ten realistyczny zgrzyt metalu walące o metal. Nice! Poza tym te nowe „czujki” jakby są bardziej zwinniejsze i odporniejsze na uderzenia włóczni. Lepiej korzystać z łuku. To tyle jesli chodzi o ponad godzinna sesje z nowym Horizon. Czekam z niecierpliwością na nex-gen’owa petardę na PS5. Będzie grubo panowie.