Ja osobiscie chyba od 3 bossa (Amelia) i od starego Yharnam wsiaklem bezpowrotnie i poczulem magie/poziom trudnosci bloodborne-a , ale tak jak wszedzie jest to podkreslanie.. poziom trudnosci w tej grze to rzecz mocno wzgledna i osobista
Edit:
Aaaaa... wczesniej/do tej pory nie gralem w zadne soulsy.To tez ma na bank jakies znaczenie