-
Postów
334 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wolak10
-
Już to widzę jak wymiatam w online, a zwłaszcza trofeum by wygrać po tym jak się na glebę machnę 2 razy. Te Championship mode online też mi się nie uśmiecha, ale co tam calaka wciągnę nosem bo dobry ze mnie bokser xD
-
Jak dla mnie wszelkiego typu zbieranie popierdółek w przegiętych ilościach, trofea online i wymagające grania w grę ileś tam godzin... Dajmy np. takie GTA4, jak dla mnie w singlu gra jest świetna, miodna i z ogromną przyjemnością ją przechodziłem, ale zabicie 200 gołębi dla samego faktu zebrania jest najbardziej żenującą, monotonną i denną formą zbieractwa jakie widziałem w grach. Jaka jest przyjemność ze zestrzelenia gołębia, jaka jest przyjemność ich szukania jak nawet gra cię niczym nie wynagrodzi, nie dostaniesz wypasionej fury, nieskończonej ilości ammo, a jedynie (aż?)cudowny napis że zabiłeś je wszystkie i możesz czuć się "grejt" xD. Mimo że zachwyca mnie single w grach nie znaczy to wcale, że mam ochotę grać w tą grą w trybie multiplayer, a wstawianie jakichkolwiek trofeów tego typu niejako zmusza nas żeby jednak pograć. 10k killsów, wygraj 1000 meczy, graj 100 godzin online są abslutnie żenującym przykładem trofeów online. Nie chcę tutaj też wspominać o tak prozaicznej rzeczy jak...długość życia online, a chodzi mi oczywiście o to, że np. w takie GTA po wyjściu patcha z trofeami grało sporo osób, a powiedzmy przykładowo że kupiłem grę teraz i chciałbym zdobyć ten cholerny komplet i co...nie mam z kim grać, bo online jest martwe. Nawet tryb online w przecież dość świeżym Street Fighter IV jest martwy i ciężko jest znaleźć chętnych do gry, a 500 walk stoczyć trzeba. Powiem więcej...wychodzi Battlefield 2 ze świetnym trybem online i związanymi z nim trofeami, gra ci się bardzo spodobała i aż zapragnąłeś zagrać w część pierwszą i zdobyć w niej komplecik, a tutaj zonk bo serwery są już nieaktywne ^^To są trofea z gatunku czasowych, graj póki świeże bo potem możesz mieć ciężko. Już wolę zbierać choćby 1000 ziarenek światła czy tam czego w PoP i zrobić to wtedy kiedy mi się zechce, chociażby za 3 lata a co niż męczyć jakąś grę online, bo potem może być za późno. Wartość pucharku nie równa się także ich trudności, weźmy jako przykład Street Fighter IV. Zdobędę w tej grze wszystkie...srebrne i złote puchary, ale nie brązowe ! bo najtrudniejsza wg. mnie rzecz(zrobienie trialów wszystkimi postaciami na normal i hard za co otrzymujemy dwa brązowe puchary) do zrobienia w tej grze jest równo warta zrobieniu zdjęciu lub spauzowania gry...brak mi słów. Złota otrzymujemy za 500 walk co jest bardzo skillowe jak się okazuje i wygraniu 100. Mam nadzieję, że developerzy pójdą po rozum do głowy kiedyś ; ) PS. Na koniec wspomnę o pewnym trofeum w FIFA 09, a mianowicie "The Peterson" wymagające grania włącznie w grę 50 godzin. Uwielbiam grać w piłkę nożną na konsoli z kolegami przy piwku, bo to jest świetny fun, ale developer wpadł na pomysł by utrudnić nam nabijanie tych godzin i czas gry z meczów ze znajomymi na jednej konsoli nie jest wliczany do ogólnego czasu gry. Musisz grać albo z komputerem(zero przyjemności) lub online gdzie natykasz się na quiterów online, którzy znikają jak tylko nie mają szans na zwycięstwo. Doprawdy świetna sprawa...
-
Zakochałem się w tej grze, a czasochłonne zabierające życie trofea wydają się stworzone wprost dla mnie. Nie to że jestem jakimś "nolifem" xD
-
Induction Grind Polskie tłumaczenie co najmniej dziwne, bo siatka to GRID : P Słowo "grind" pochodzi od skatingu i jest raczej nieprzetłumaczalne z tego co wiem.
-
Racja racja, nie powinienem czytać forum/starać się w nocy, bo widzę całkowicie co innego XD
-
Nie chcę kozaczyć, ale ja tą falę wymiotłem...nożem* w większości, a tam gdzie było konieczne(zabicie snajperką gości z rakietnicami) i strzały z niewielkiej odległości za pomocą Sta52 Assault Rifle. Pamiętaj żeby biegać bez przerwy bo jak będziesz stał to nic nie zdziałasz, a prędzej zginiesz bo boty mają fajną celność hehe. Lewy róg na pięterku jest świetnym miejscem do obrony ; ) Efektywny spam z granatnika jest również mile widziany, bo w pewnym momencie wyskakuje duża grupa helghastów ze szpiczastymi hełmami, a oni potrafią napsuć krwi. *Nie nie rzucałem się z nożem na cały tłum, a efektywnie go używałem chowając się w różne miejsca, duuużo biegając i nie atakowałem ze zbyt dużej odległości bo bym nie dobiegł żywy do helghasta.
-
Jeśli nie będziesz za bardzo szalał z innymi upgradami nie powiązanymi z karmą to nie powinno być problemu np. mi w pierwszym podejściu do gry (grałem jako good na hard)zabrakło 6 tysięcy do zakupu ostatniego skilla, a przy okazji najdroższego, a chodziło o 3 lvl błyskawicy kosztujący 12.000, ale jako że to był hard to i umierałem sporo i expa nazbierałem więcej niż bym grał na niższym poziomie. Po przejściu gry nie ma za bardzo jak i gdzie levelować, bo wyzwań brak a wrogowie pojawiają się od wielkiego dzwonu. Najlepszą misją na leveling jest :
-
Dropy animacji mogliby wyeliminować w przeciągu tego całego czasu co robili grę, ale jak widać mają z tym trudności co jest jakby żałosne, bo jedynka też miała fajne dropy, a dwójka chodzi na tym samym silniku. Nie mniej czekam, aż gra się pojawi na półkach sklepowych i na pewno ją łyknę, bo uwielbiam takie miłe klimaciki i przyjemny gameplay. PS.Nie wiem po co komu mapa w Overlordzie, to nie GTA xD
-
Dopiero od przedwczoraj? Mi od dobrego tygodnia jak nie dłużej... Dzisiaj patrzę na moją kartę i zaktualizowało mi dwa trofea w Burnout Paradise T_T . A od premiery gram w Infamous i już mam jakieś 40% trofeów w nim, a w karcie nic nie mam z tej gry. Jedyne co się zgadza to ilość wszystkich pucharków. Coś im się dłuży ta awaria, do jesieni się wyrobią? U mnie jest dokładnie to samo, statystki trofeów zgadzają się w 100%, ale na karcie nie mam śladu że w ogóle grałem w inFamous, to jest dość ciekawe nie ma co.
-
Jestem wkurzony tym co zobaczyłem, miałem olać tą grę jak i kilka innych...i cholera kolejny tytuł do kolekcji mojej tylko nie wiem za co za niego zapłacę, bo sporo już tych tytułów się nazbierało, ale obok tak fajnego i miodnie wyglądającego gameplayu nie mogę przejść obojętnie. Jedynkę przeszedłem i mimo wielu bugów grało się dość miło, a tutaj widzę poprawiono mnóstwo rzeczy i to się ceni.
-
Nie mogę się nie zgodzić...Pamiętam, że cała promocja...konferencje prasowe na temat Crysisa to polegały na tym jak Crytek opowiadał jak to ich jedno drzewo ma więcej polygonów i innych bzdur niż cała scena w Far Cry 1, albo jakie to efekty graficzne tam się znajdują. Nie chcę tutaj wspomnieć, że ostatecznie gra miała cieniutkie AI, była krótka i nie oferowała żadnych innowacji, a mimo to PieCowe społeczeństwo i pewne serwisy się nią podniecały. Prawdziwie dobre gry na PC pokroju Half-Life, Dooma to było coś, a dobra oprawa była jedynie dopełnieniem całości, a nie głównym motorem napędowym. Liczę że część druga będzie dłuższa, będzie miała lepsze AI, jakąś normalną fabułę już nie wspominają o multiplayerze, bo nie wiem jak tam było później, ale jak gra wyszła to jeśli mnie pamięć nie myli nie miała nawet TDM. xD
-
Dokładnie o tym samym pomyślałem, że to jest można śmiało rzecz odpowiednik świetnej Trackmanii z PieCa. Bardzo mi się podobało to co zobaczyłem, lubię tego typu gry przy których można bardzo miło spędzić czas i masterować : D.
-
Nie masz problemu, bo tam nie ma żadnego sharda. Wszystkie shardy możesz zebrać po zakończeniu gry. Shardy nie znajdują się w miejscach do których nie można mieć potem dostępu. PS. Platynka
-
Babka całe życie w Scooby-Doo podkładała głos i nadal widzę ją jako bodajże Velmę xD. Niektórzy powinny pozostać przy kreskówkach i bajkach. Dubbing i tłumaczenie bardzo mi się podobają, nie jest wcale tragicznie itd. jak pisali na różnych forach. Stunt to powinien być po polsku "wyczyn", a nie sztuczka (to nie cyrk), poza tym jest ok. Ogółem jeśli tak będą wyglądać polskie wersje i pewno będzie coraz lepiej to chętnie będę kupował więcej tego typu produkcje jak się będą ukazywać. Sama gra świetna z mnóstwem atrakcji i dużą dawką miodu, z przyjemnością skończę ją 2 razy.
-
Miałem (nie)przyjemność grania w CoD5 na moim PieCu na full detalach i grafika jest dość przyjemna dla oka, ale nie ma mowy o jakiś ekscesach na temat oprawy. Standardowo wyższa rozdziałka, lepsze tekstury, AA i nic więcej, szczerze mówiąc można nie rozróżnić czy to wersja na PC czy na PS3, bo wyglądają mniej więcej tak samo oprócz wspomnianych różnic. W wersji na PC nie ma też za wiele do roboty, bo achievementów tu nie uświadczymy.
-
Jestem tego samego zdania, ale już sam fakt, że przeczytałem pewne opinie na temat dubbingu trochę mnie nastawia inaczej, ale trochę ciężko mi też uwierzyć, że jest tak źle niby. Dubbing w Killzone 2 był w miarę dobry, skopane kilka postaci itd, ale tacy Helghaści i Radec brzmieli w mojej opinii lepiej niż w wersji angielskiej. Jestem mimo wszystko dobrej myśli.
-
Pod koniec tygodnia przekonam się osobiście jak brzmi to w całości, bo jedynie co to Cole'a słyszałem i jego kumpla + randomy jakieś. Teksty czytane z kartki to standard, bo w końcu w teatrze grają i uczą się sztuczności xD. Dubbing Killzone robili chyba z 3 tygodnie na szybkiego i jak słyszałem "wielkie aktorzyny" nie zawsze miały czasu wpaść do studia, bo do teatru(chyba teatrzyku dla lalek)szli albo jak pisali to chyba w Neo Plus nie chcieli "nadwyrężać głosu". Faktycznie profesjonaliści, a ja myślałem że jak Cole brzmi dość fajnie to reszta również będzie bez zarzutu...krew mnie zalewa.
-
Dubbing nie jest zły, jest na pewno lepszy od tego w Killzone 2, gdzie kilka postaci (Garza i jego "o rany" xD)było skopanych. W tym pokazanym fragmencie usłyszeliśmy głos Cole'a, który mi osobiście bardzo się spodobał, bardzo zbliżony do oryginału. Głosy policji, kolegi Cole'a, który brzmiał jak ziomal z osiedla. Słowa pokroju "o mój boże", "cholera" w angielskojęzycznych wersjach wielu gier występują, ale może w obcym języku inaczej się je odbiera "Oh My God", "God Damn It" i inne tego typu. Ciężko jest się przyzwyczaić jeśli ktoś nie miał (nie)przyjemności obcowania z dubbingami na PieCu. Ja grałem w sporą ilość gier z dubbingiem i szczególnie mnie nie zraża swojski język (chociaż Killzone i krzyk panienki zrobiły swoje). Nie wiem przez jaki pryzmat oceniacie polską wersję językową, ale chyba skreśliliście ją zanim usłyszeliście i nie doceniacie ani trochę po usłyszeniu jej. Jak w oryginale koleś krzyczy "dude come on" to jest ok, ale jak w polskiej "dawaj koleś" to już nie jest tak ok, bo to jakoś dziwnie brzmi. Nie zmienia to jednak faktu, że takiego GOD OF WAR to nigdy bym nie tknął palcem w polskiej wersji, bo ten "wkurr Kratos" stałby się za przeproszeniem "(pipi)kiem"... Najlepsze polskie głosy w grze jakie kiedykolwiek słyszałem to były one w Wiedźminie na PC, ale to inna bajka bo to była rodzima wysokobudżetowa produkcja i aktorzy biorący udział w nagraniach posiadali takie coś jak głos, a nie koniecznie "NAZWISKO", bo jak słuchałem Killzone to od razu kreskówki z JetX miałem w oczach. Profesjonalni aktorzy = hello JetX i bajki xD Dubbing InFamous jest bardzo dobry i chyba najlepszy do tej pory z konsolowych gier.
-
Strasznie się dorysowują te obiekty, normalnie jakbym na PSXa w Drivera grał(oczywiście w odpowiednich proporcjach). Widzę jadące na ulicy samochody, podchodzę bliżej, a tu wyrastają mi słupki i zaparkowane fury, gdzieś tam w tle pojawia się budynek, co to ma być ja się pytam skoro teren w tej grze nie przygniata jakoś wielkością. Ogólnie demo mi się bardzo spodobało, swoboda, miękkość poruszania się i duża też jego precyzja, bez problemu mogłem się wspinać po budynkach i skakać po słupach. Moce też wypadają dość przyjemnie i czuć powera ciosów czy też wjazdów z powietrza w ziemię(widać, że kierujemy herosem) i miło także widzieć możliwość przełączania się z jednego ramienia na drugie by lepiej się strzelało co mi brakuje w pewnych grach : P. W grze się dosyć szybko umiera jak kule lecą w naszym kierunku(mówię o hard)co mi się podoba, bo nie przepadam za łatwością. Muzyka wypada nad wyraz apetycznie, świetnie wkomponowuje się w akcję i podnosi tempo. Angielski voice-acting miodzio, jest bardzo klimatyczny i głosy idealnie pasują do akcji i boję się teraz normalnie odpalić polskiej wersji jak ją dostanę ehhh. Must-have dla fanów akcji na otwartym terenie, bo gra jest dość dynamiczna jak na tego typu grę i na monotonię nie można narzekać chyba, że ktoś MULI cały czas...
-
Ja także skusiłem się na edycję limitowaną, bo różnica w cenie nie była jakoś szczególnie ogromna w stosunku do zwykłej wersji. Mam nadzieję, że polski dubbing mnie nie zabije skoro nie dostaniemy patcha nawet by zmienić język. Polska to nie Europa w końcu, bo "Polska-Afryka, Afryka-Polska xD", Anglicy dostaną możliwość zmiany z anglika na polski i byłby LOL. Polskie wersje są jakoś specjalnie modyfikowane czy jak, że patche z nimi nie działają : P.
-
Trofea z DLC w jakiejkolwiek grze nie są wliczane do platyny.
-
Jeśli to jest faktycznie render to nie zbyt oszałamiający albo to wideo nie jest w stanie oddać jakości tego. Dla mnie to wygląda na zwyczajowy gameplay i grafika z gry, bo nie ma tam chyba nic o czym by można mówić, że tego się nie da zrobić (rendery z Army of Two są miażdżące graficzne). Dawać mi to już cholera jasna ile mam lat czekać xD
-
Najtrudniejsze gry w dziedzinie elektronicznej rozrywki
Wolak10 odpowiedział(a) na Majk temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Another World -przeszedłem na emulatorze na ps2, bo mogłem savy robić co krok, ale bez tego to zginąć można było w każdej sytuacji praktycznie Ghost' n Goblins -platformer pełną gębą, a i przeciwników pełno : P Fantastic Adventure of Dizzy NES... 100 gwiazdek do zebrania, mnóstwo przedmiotów, które trzeba było wykorzystywać w odpowiednich do tego miejscach, nawet na emulatorze nie przeszedłem, bo zwyczajnie się w końcu zacinałem i nie wiedziałem co zrobić by pchnąć akcję do przodu mimo, że samemu bez pomocy dochodziłem do 5 gwiazdek, a z ogromną większością przedmiotów wiedziałem co robić. Gry do dziś nie przeszedłem, chyba będę musiał użyć poradnika i skończę ją na PSP God Hand -trudna jak cholera, nawet zwykli przeciwnicy mogli mnie łatwo załatwić, a checkpointów to tam wiele nie było. Po przejściu gry dostępny był poziom HARD przy którym seria Ninja Gaiden mogłaby się schować...nie przeszedłem 2 stagu, bo za cholerę 3 zwykłych kolesi nie mogłem rozwalić mimo napieprzania tytułową łapą i rzucaniem ich beczkami, a bossa to ja nawet nie ujrzałem xD -
Jestem mile rozczarowany po zagraniu w demu, bo grało mi się naprawdę świetnie. Rozbudowa postaci, przyjemny system walki i wszechobecny gore robią swoje. Framerate za to jest mierny, wejdźcie pod pierwszy dostępny wodospad, a można podziwiać animację w ilość 15k/s, później nie jest lepiej i gra nie trzyma chyba nigdy 30 stałych klatek, a oprawa nie jest jakoś nadzwyczajna chociaż mi osobiście się podoba. Jak stanieje do rozsądnej kwoty(czyt. tyle ile wersja PC na starcie xD)to na bank kupuję, bo 2 stówek to w życiu bym nie dał mimo, że cholernie mam ochotę na pełną wersję.
-
Te zielone to koszmar...nie można ich podpalać, a zbyt bliski kontakt nawet z kosiarką obija cię. Złote medale jako tako są w zasięgu, ale developerskie są przegięte w cholerę, czasami to jest dwukrotność złotego medalu : P.