Pany, ale ja tak robiłem, opóźniałem start i pierwszy zakręt... co z tego skoro przed końcem wyścigu innym puszczały nerwy i wychodzili z gry. Wtedy trofeum nie wpadało, bo z 7 kierowców zostawałem ja i ze dwóch oponentów. Dałem sobie spokój, bo mam ogólnie wywalone na trofea. Nie skupiam się specjalnie na nich, byleby tylko zdobyć. Jak platyna jest łatwa i "samo wpadająca" podczas przechodzenia gry, to może i się skuszę. Ale inaczej to mi się nie chce. Zresztą popatrzcie na moje platyny, same niewymagające wysiłku. No może poza Just Cause 2, gdzie trzeba było rozwalić 75% baz wroga. Z miesiąc mi to zajęło, tyle tego było na mapie