Po 10h wciąż jestem zachwycony, oczarowany i czuję że jeszcze mnóstwo rzeczy do odkrycia. Porobiłem tylko kilka misji, resztę czasu poświęciłem na zwiedzanie. Niesamowicie dużo ciekawych miejsc porozrzucano po mapie. A jakie piękne widoczki są! Samo bujanie się w nocy po autostradzie daje ogromną radochę. Jadę po coś i odkrywam coś innego. A wejdę jeszcze tu, a co jest w tym tunelu, masakra! Stary koń jestem, a ta gierka daje mi tą samą frajdę którą odczuwałem lata temu, ogrywając dawne hiciory ery PSX i wczesnego PS2. Narzekałem trochę przed premierą na soundtrack pozbawiony klasycznego heavy metalu, jednak po tych kilku godzinach stwierdzam że muzykę dobrano idealnie. Są rockowe szlagiery, dobry pop, hip hopowe klasyki i nowości, świetnie mi się słucha country i elektro dźwięków. Odkryłem co najmniej 10 świetnych kawałków.
Patent z trzema bohaterami jest mistrzowski (na razie mam dwóch). Świetnie jest wykonane przełączanie się między nimi, trwa kilka sekund, ale imo bardzo fajnie się to ogląda. Fabuła jest fajna, dialogi to ocean beki. Dzięki polskim napisom (w końcu się doczekaliśmy) rozumiem wszystkie dialogi. Podoba mi się polskie tłumaczenie. Widziałem urozmaicone bluzgi, np. "najazd na pełnej urwie". Problem mam tylko żeby przeczytać wszystkie teksty w czasie jazdy gdy np. mam skupić się na drodze, a dodatkowo dzwoni telefon, a gra sypie jakimiś informacjami. Długo można by pisać o tej grze, jest ogromna i warta każdych pieniędzy. To produkt niemal doskonały. I magiczny, bo tylko magicy mogli osiągnąć taką oprawę i detale na wiekowych już sprzętach. Plusów GTA V jest cała masa, z minusów wymieniłbym skomplikowany tutorial gry w golfa, brak fast-foodów (chyba że później się odblokowują) i drobne spadki framerate'u, ale i tak mam wrażenie że dopracowano silnik na maxa. Ostrzegam potencjalnych nabywców że gra strasznie wciąga i może uzależniać.