Ruszył trzeci sezon, YEAH! Nowa sprawa, Holder w garniaku, jaram się! Tradycyjnie zaczynamy od podwójnego odcinka. Nie czekałem długo na trzeci sezon, bo fanem serialu jestem od piątku Zrobiłem sobie maraton z dwoma sezonami. Czułem że mi się spodoba, bo lubię filmy o policjantach, ale nie sądziłem że dostanę kapitalny miks Twin Peaks i Gliny, he he. Uparta, jarająca fajki Linden zapatrzona w dal strasznie mi przypominała komisarza Gajewskiego. Strasznie mi się spodobał chłodny klimat serialu, prawie zawsze pada deszcz. Uwielbiam takie coś. Holder i Linden to najlepsza od lat para detektywów. Ludzie od obsady odwalili kawał dobrej roboty. Z miejsca polubiłem brzydulę z kwaśnym uśmieszkiem i luzaka który wygląda jak diler. Pozostali aktorzy też mi podeszli, otoczenie polityka i rodzinka ofiary. Dobrze mi się oglądało wszystkie wątki. Zwłaszcza wątek przeginającej z pracą Linden. Spodobał mi się spokojny rytm serialu i fakt że bohaterowie używają zwykłych komórek i telefonów stacjonarnych. Rozwiązanie zagadki zabójstwa Rosie zaskoczyło mnie mocno. Finał drugiego sezonu był dobry i satysfakcjonujący. Podobnie jak Masorz za oba sezony dałbym 8/10. Nie jest to serial na miarę tych najlepszych made in HBO, ale i tak warto go obejrzeć.