To jest w końcu Final na jakiego zasługiwaliśmy, historia angażuje od pierwszej sekundy, jest przejrzysta, a bohaterowie tak cudownie zaprojektowani że chyba lepiej się nie da. Bez kitu, Cloud i Tifa to mistrzostwo świata! Sorry, ale odbiłem się od poprzednich next genowych części. XIII to był bełkot i żenada, ale przy grze trzymał świetny system walki. Nawet bym ukończył na siłę, ale padł mi napęd w X360 :) O kolejnych wytworach z numerem XIII nie będę pisał. Do XV zniechęciła mnie fabuła porozrzucana po filmach, anime i Bóg wie po czym jeszcze. Nienawidzę czegoś takiego. Pół biedy jak chłoniesz lore z notatek w samej grze. Remake VII idealnie trafił w swój czas, tu się nie da robić krótkich sesji przed wyjściem na miasto czy siłkę. Tu trzeba przysiąść spokojnie do konsoli i chłonąć tę cudowną opowieść. Nie mogę się doczekać wieczornego grania, co mnie czeka w 5 rozdziale. A system walki? No cóż, ja tam lubię turówkę, w Dragon Quest XI to się sprawdziło, ale w przypadku nowych FF nie widzę tego zupełnie. Hejt lałby się strumieniami :) Slasher z pauzą to chyba jedyna słuszna droga. Tryb classic chętnie sprawdzę przy trzecim przejściu.