Chyba straciłem kolegę. Z cyklu, modern people drama:
Pamiętacie jak opowiadałem o koledze który mnie pytał jak się kończy gra, a ja kazałem mu poczytać w internecie? Koleś już nie gra w gierki, ale na nazwę Metal Gear Solid staje na baczność i salutuje. No okej, dzwoni do mnie przed chwilą i mówi:
-Człowieku, obejrzałem zakończenie MGS V! Nie uwierzysz co tam się dzieje i.... <tu oczywiście tłuste, potwornie chamskie spojlery>
-Stop, stop, chyba przesadziłeś!! Zepsułeś mi łajzo przyjemność, ja w połowie gry jestem! Ku.rwa mać!
-Yyy, co? Jeszcze żeś nie przeszedł?!
Normalnie bezmózga ameba! Co za ludzie, cholerni egocentrycy. Wymyśliłem zemstę, typ chce wbić do mnie na granie, a ja powiem mu że "sorry, grę już przeszedłem i sprzedałem". Taki będę ch.ujek, zemsta!
A teraz dalsze wrażenia z MGS V i kilka screenów, daję w spojler, bo może nie każdy chce to wiedzieć (zero fabuły, dotyczy Quiet i pewnego obszaru w grze)
Póki co 9/10 i jaranko na maxa! Mam chęć wymaksować gierkę i wbić platynkę.