Widzę, że wszyscy tu jednak nie trafili źle, i jak babeczka nie gra to przynajmniej akceptuje. Chociaż podejrzewam że są tacy tu co jednak musieli zrezygnować z hobby bo odpowiedzialność, rodzina, nie bądź dzieckiem albo im ci.pa oczy przesłoniła i wolą mieć co poruchać niż grac/wyjść z kolegami na piwo/etc. Przykro się patrzy na takich pantoflarzy których druga połówka ustawia.
Osobiście nigdy nie miałem z tym problemu, 1sza typiarka z którą coś na poważnie świrowałem grala ze mną, lub sama sobie w coś ciorała.
Czasem naprawdę było miło, zdarzyło się tak że grałem w Burnout revenege na ps2, piłem sobie desperadoska a ona mi siorbała w tym czasie dżonsona. Drugi dłuższy związek też był około growy, razem sobie pykalismy w jakieś co-opy lub gry muzyczne. Trzecia typiara była graczką i przepie.rdalała przy komie niemożliwą ilość godzin aż mnie to przytłaczało bo to ja chciałem czasami gdzieś wyjść czy coś porobić.
Obecnie jest spoko, też gramy razem chociaż teraz nerdoza we mnie słaba. Ps4 należy do niej, kupuje gierki dla mnie czy córki.
Jest okej.