-
Postów
2 484 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Amer
-
CTR i TF2 - cudeńka!!
-
Jakiś patent na unikanie naprowadzanych pocisków? Zdaje się że można zrzucać paczki z nitro gdy rakieta ma nas trafić, ale co jeśli akurat nie mamy takowych?
-
Gra w to ktoś jeszcze? Sam miałem chwilkę przerwy (na rzecz nadrabiania zaległości z innych kategorii), ale teraz pojawiła się chęć powrotu. Tym bardziej, że w 1.40 elegancko poprawili mi Taki (NM bez większych zmian w sumie) i fajnie by było potestować to wszystko w praktyce (a wyszukiwanie rankedów to obecnie jakaś kpina, ludzie odpuścili już sobie tego Soula, słabo trochę). Jakby ktoś miał chęć pomachać trochę szabelkami to atakować śmiało na mój PSNid. Serio, stęskniłem się za tą grą bardzo
-
To bardziej kwestia apetyty na dany tytuł, a ten na Metro pojawił się właśnie teraz.
-
Skończyłem dziś (co zajęło mi ciut ponad 26h) i jestem więcej niż zadowolony. Początkowe wrażenie było dość umiarkowane, ale z czasem wsiąkłem na amen i uparłem się by nie odpalać innych tytułów zanim nie polecą napisy końcowe. Na minus toporne sterowanie (nawet pomimo ustawienia czułości na max), SI wrogów oraz małe ich zróżnicowanie. Dodatkowo w ciągu tej doby (z hakiem) poświęconej grze, ta zawieszała mi się jak żaden inny tytuł z tej generacji. Grałem na XOX i nie wiem czy to wina platformy czy inne licho, ale strasznie to słabe w sumie. Tym bardziej, że konieczność resetowania gry wiąże się z dluuugaśnym oczekiwaniem przy pierwszym loadingu. Cała reszta zdecydowanie tip-top, ale to już było mówione wiele razy. Oprawa na XOX jest niesamowita, udźwiękowienie solidne, a sama historia i mechaniki zawarte w grze trzymały mnie przy ekranie przez ostatni tydzień. Dość wspomnieć, że planowałem nawet pozbyć się gierki po jej ukończeniu, ale ostatecznie Metro zostaje u mnie. Obawy przed zakupem okazały sie nieuzasadnione, wzbraniałem się długo, a dziś cieszę się, że finalnie udało mi się nadrobić.
-
Okoliczności i klimat sekwencji w której towarzyszy nam ten kawałek... yyymmm, pyszności.
-
A nie gracze obok takiego hiciora? Niemniej zgadzam się w stu procentach. Ukończyłem wczoraj i jestem zachwycony DS. Całościowo.
-
Będę wielce zobowiązany. Dość mocno waham się z zakupem i raczej nie chcę becelować kasy zanim nie pojawi się tu kilka sensownych głosów dot. nowego Sonica.
-
Również czekam na wrażenia z Sonica, opinie są mocno podzielone z tego co widziałem (z lekką przewagą tych pozytywnych).
-
Ja bym powiedział jeszcze ciut inaczej: nawet jeśli nie jesteś fanem gier w otwartym świecie, to DG w dalszym ciągu ma szanse Ci się spodobać. Tak było w moim przypadku. Całościowo gra nie jest żadnym arcydziełem, ale kilka z jej elementów składowych zdecydowanie ociera się o artyzm. Gdy przypominam sobie te wszystkie negatywne oceny jakie posypały się po premierze, no cholera, brak mi słów po prostu. Bierz i nie gdybaj, nie będziesz rozczarowany.
-
Rozdział 5 i lokacja w której się on rozgrywa. /10.
-
Wczoraj miałem okazję odwiedzix Media Expert i gra leżała już na półkach, więc kto wie...
-
Jak to jest z tymi hordami? Starcia z nimi to tylko opcja czy może jednak fabuła wymusi na nas tego typu potyczki? Jestem już po zabiciu 2 bossów (no powiedzmy, że to byli bossowie), a hordy jak nie było tak nie ma (tzn takiej z paskiem HP).
-
Ja pierniczę, co za gierka!! Spodziewałem się średniaka, a dostałem tytuł, który w moich oczach spokojnie łapie się do TOP10 tej generacji. I mówię to po zaledwie kilku pierwszych godzinach z DG. Nie wiem czy jestem gotowy na więcej, ale organizm się domaga. Nie lubię sandboxów (z wyjątkami typu Dying Light czy Wiedźmin 3), w RDR2 pograłem max 3h i gra wróciła na półkę, a tutaj... wsiąkłem na amen. Dying Light, Dead Rising, a teraz jeszcze DG - trzy najlepsze gry nastawione na eliminację truposzy ever. "Nastawione" w cudzysłowie oczywiście, ale wiecie o co mi chodzi. Czy po przejściu fabuły można spokojnie wracać do zadań pobocznych, dalej levelować itp? Mam apetyt by zobaczyć i wymasterować wszystko.
-
Pytanko do ludzi którzy pograli już ciut więcej: jak wypada PL dubbing, tzn jest fatalnie czy raczej tylko źle? A może jednak da się grać?
-
IMO ścisła czołówka. Gość kupił mnie swoją recenzją Wipeout OC i od tego czasu śledzę jego poczynania bardzo uważnie. Świetne, przytomne podejście i całkiem świeże spojrzenie, szanuję w cholerę.
-
Od jakiegoś czasu mój Prosiak wywala mi okazjonalnie coś takiego... Konsola podłączona jest do PSVR. Problem nie pojawia się często, ale jednak wkurza, tym bardziej np że przez ostatnie dni (a może nawet tygodnie) była cisza, a dziś sprzęt atakował mnie w ten sposób kilka razy. Natężenie artefaktów jest różne - czasami pojawia się jedynie kilka migoczących na zielono pixeli (widocznych jedynie na statycznych tłach, najlepiej czarnych, np podczas ekranu doczytywania), a innym razem moze być tego znacznie więcej. Co ciekawe w takiej sytuacji zawsze pomaga ponowne odpalenie TV czy nawet przebieżka po kanałach i szybki powrót na HDMI w którym siedzi Plejak. Awarię TV raczej wykluczam bo KOX pracuje bez zarzutów, inne sprzęty podłączone do TV także. Więc albo PS4 się sypie, ale kabel HDMI lub może ten jeden konkretny port telewizora. Ew. może to wina PSVR, hmm... Problem pojawia się na tyle sporadycznie że bardzo ciężko będzie mi solidnie to przebadać. Dlatego pytam się Was. Będę wdzięczny za wszystkie sensowne głosy w tej sprawie.
-
Noob Saibot, Jax, Kano - moja święta trójca. Choć postaci które naprawdę mi się podobają (z rozmaitych powodów) jest tutaj cała masa. Aż boję się pomyśleć jakie zajebistości pojawią się jeszcze w DLC.
-
Nom, też śmiechłem, bo akurat obraz w MK11 to żyleta. Ale ujj, ziarno i nie ma przebacz!
-
Nie dygaj się, pokaż że naprawdę jesteś wariat, żałować bankowo nie będziesz A tak ciut bardziej serio i wnikliwie - część 9 była dobra. Bardzo dobra wręcz, podobnie jak MKXL moim zadaniem. Ale tu tendencja naprawdę jest wzrostowa. Ja sam wziąłem tego MK11 bardziej z ciekawości (bo na poważnie siedzę tylko w Soul Caliburze jeśli o bijatyki chodzi), a finalnie wygląda to tak, że nowy Mortal kompletnie mnie poskładał. Zauroczył wrecz. Chcąc być bardziej dosadnym: od chwili gdy zaparkowałem płytę z grą w czytniku Plejaka (czyli na kilka dni przed premierą) wszystko inne momentalnie poszło w odstawkę, włącznie z Caliburem, w którego grałem non-stop od premiery. Gra wygląda i działa rewelacyjnie, wystarcza też na długo, a jej największa bolączka (o której już zapewne czytałeś) niebawem zostanie zniwelowana. Jeśli podobały Ci się poprzednie odsłony to po prostu nie ma opcji na choćby najmniejsze rozczarowanie. Bardziej spodziewam się tu raczej super pozytywnego zaskoczenia. Jeśli natomiast nie grałeś w dwie poprzednie odsłony (ale tęskno Ci za tego typu klimatami) to lepszej okazji już nie będzie. A przynajmniej nie na tej generacji. Resztę możesz dopowiedzieć sobie sam
-
Ona JEST rozbudowana, wbrew pierwszemu wrażeniu, które w tym wypadku jest bardzo mylące (szczególnie gdy przesiadamy się na MK z SoulCalibura lub Tekkena). Design aren i postaci to absolutne mistrzostwo. Z małymi wyjątkami oczywiście, ale jednak... Dużo tu wyczucia i pięknych smaczków. @Sylvan Wielki, wrzuć jeszcze kilka screenów na poparcie moich słów
-
Z czystej ciekawości: kim i w jakich wariantach gracie? Przebieram nogami na samą myśl o tym jak będą wyglądać walki pro-playerów w tym MK. Szczególnie te turniejowe. Gdyby nie chamski grind i konieczność wyboru stylu postaci (serio, ja bym wolał jeden, ale mocno dopakowany i bogaty wariant) gra była by praktycznie idealna. Na średni dobór zawodników w ekipie startowej mam wywalone kompletnie bo DLC biorę i tak.
-
Ale żałować nie będziesz, więc nie bój nic Nie pamiętam już kiedy jakaś bijatyka zrobiła na mnie podobne wrażenie, serio. Ogrywam tego dużo, ale tutaj podjarka jest niesamowita, zakochałem się w tym tytule z miejsca. Na chwilę obecną wiem też, że bez wahania zainwestuję w każde (sensowne) DLC jakie się pojawi. Wspaniała gra.
-
Areny w tym Mortalu są obłędne! Serio, nie przypominam sobie by inne mordobicie miało równie dobre (pod względem wizualnym) i zróżnicowane plansze. Nora z robalami, brrrr.... cudo!!