-
Postów
2 484 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Amer
-
Chodzi gładko, zarówno na PS4 jak i XO. Ostatnio grywam tylko na Plejaku i wyszukuje mecze błyskawicznie. Jak grasz ze znajomymi to jest naprawdę cacy, ale w rankingach także da się konkurencyjnie powalczyć. PS. Przesiadłem się na Arcade Stick ostatnio, więc pozbywam się sztuki na XO, stan 10/10, oddam za bardzo rozsądne pieniądze, więc gdybyś faktycznie chciał sprawdzić tego Calibura to śmiało atakuj na PW.
-
Jak wyżej. Po jakiś 30h dałem sobie siana z grą, ale teraz jest powód by wrócić. Zgłodnialem okropnie i liczę, że po zmianach gra będzie wkręcać jeszcze mocniej.
-
IMO nie będzie żadnego sezonu 2. Gra leży, zainteresowanie jest marne. Nie wydźwigną tego choćby dali nie wiem kogo.
-
Mam takie same odczucia. Hwanga i Setsu brakuje tu jak cholera. Jeśli plotka się potwierdzi to wścieknę się chyba i pomacham tej grze na dowodzenia. Zresztą i tak niebawem wskakuje nowy Dead i MK, a że Namco odwala fuszerkę po całości...
-
Dobra jest, nawet bardzo. Tzn dobrze odwzorowana
-
Testowałem online ~3h temu, wszystko śmigało jak należy.
-
Nom, mistrzowie jak nic. A zmiany jakie wprowadzili dla niektórych postaci, ooo panie. Jestem obrażony... ale przejdzie mi gdy dodadzą Hwanga O ile.
-
Uzasadniając to jakoś?
-
Jest też wersja z sezonem pierwszym za 169, z tym że ja celuję zawsze w opcje full (jeśli chodzi o bijatyki), więc golas w sumie średnio mnie interesuje. Dlatego pytam czy ta cena a Ultimate jest ok. Ta edycja jest dostępna w pudełku też? Jakoś nie mogę się doszukać.
-
Edycja Ultimate za 209zł obecnie. Do tej pory miałem kompletnie wywalone na ten tytuł (ostatni Tekken przy którym bawiłem się naprawdę dobrze to TK3 oczywiście) ale tak mnie naszło jakoś. I tutaj pytanko: ta cena, ta edycja - ma to sens?
-
Hmm, jakoś mi to uciekło kompletnie. Rzuć proszę jakimś linkiem do bardziej szczegółowy informacji.
-
Na XO niezmiennie jest żyleta, także jeśli chodzi o szybkość wyszukiwania meczy. Tak więc gdy wieczorami nie ma mnie na PSN to... wiecie już co robię NM się dopytuje czy jakieś granko jutro organizujemy? Może w większym gronie tym razem.
-
Ja podobnie jak kolega wyżej - atakować śmiało. Gra jest świetna, a jakoś nie bardzo da się ruszyć ludzi, bo teraz tylko RDR2 wśród znajomych itp, meh
-
Widać że bawisz się tą grą i Voldasem, dużo czarowania, ryzykownych zagrań itp. To cholernie miłe dla oka. Uwielbiam takie starcia właśnie bo każde z nich owocuje w fajne sytuacje, często zabawne. Bez drewna i parcia na taniznę. Voldas to dla mnie mega zagadka w sumie, magik przed którym zawsze czuję respekt. Tym bardziej cieszę się że wreszcie jest możliwość by pograć ciut więcej przeciwko niemu. No i tak jak Ci napisałem - widać, że błyskawiczne wyciągasz wnioski z porażek, więc z każdą kolejną walką robiło się coraz ciekawiej. Nie odpuszczaj, szlifuj swoją ulubioną postać, a już za jakiś czas będzie naprawdę groźnie. Jeszcze raz dzięki.
-
Siara, poszła zapka. Generalnie to z tym Soulem wyszło tak, że towarzystwo ostro się gotowało przed premierą (że jaranko, że cudo, że ohh i ahh), a obecnie (równy tydzień po premierze) już nie bardzo jest z kim grać
-
I dla przeciwwagi, ta z RDR będzie chodzić za grube bankonty na pchlim Już wiedzę te oferty z kategorii "Nowe, nieużywane, czytane tylko w celu sprawdzenia. 500zł plus wysyłka".
-
Azwel, pff, najgorszy sort postaci w bitkach IMO. Podobnie jak Viola czy ZWEI z SC5. Dla mnie to jest niepojęte kompletnie by coś takiego puszczać do finalnej wersji gry. Jako bossa lub ciekawostkę w trybie fabularnym najwyżej, ale broń Boże do VS. Zasada jest prosta - nie widzę jego oręża, więc jak do cholery mam kontrolować dystans i ustawiać się poza zasięgiem... Gość zasypuje Cię szrotem wszelkiego rodzaju, animacja ciosu zaczyna się gdy toporek/łopata (czy czymkolwiek on tam sra) już ląduje w naszym czole. Skreślam takich pajaców z miejsca bo zwyczajnie zaśmiecają moja ukochaną serię, w której liczy się szczęk krzyżowanej stali i piękno tego wszystkiego.
-
Panowie Dave i Willy, buziak na zgodę i ponawiam pytanie: kiedy widzimy się online? Wczoraj zdrowo powalczyliśmy z C1REXem. W sumie jakieś 50 walk przy jednym posiedzeniu. Pojedynki bardzo wyrównane, a z racji braku laga (no powiedzmy, dało się grać, siadały zbicia itp) zabawa była przednia. Cervantes to w sumie niezły cwaniak, ale kosi się z nim zaskakująco komfortowo. Tzn bez konieczności ganiania po arenie czy niewidzialnych ataków wyciągniętych z dupy (w których specjalizuje się Groh czy Azwel). Jedyne czego zwyczajnie nie jestem w stanie przeboleć to te pieprzone supery. C1REX sięga bo nie bardzo chętnie (i w sumie spoko, to część systemu gry, więc ma do tego pełne prawo), a ich "bezklatkowość" momentalnie niszczy jakiekolwiek próby pressingu. Sam nawet nie wiem ile razy dałem się na to złapać. Ale, ale, tutaj każdy ma jakiegoś asa w zanadrzu, więc spryt i przebiegłość przydają się w SC6 jak nigdy No i postacie bazujące na customach mają teraz zdecydowanie ciężej - można je gasić darmowym zbiciem p+G, słitaśnym B+G, SC (to jest spoko akurat) lub A+B+K właśnie. Sporo tych zmian i nowinek, więc potrzeba jeszcze troszkę czasu by przywyknąć, ale faktem jest, że grało się naprawdę dobrze. No i co tu dużo mówić: liczę na więcej. @Siara_iwj, kim grywasz?
-
Czez, to kiedy coś próbujemy? Maxior to teraz mega kocur, Sab coś tam mi już pokazywał, w tym także pokręconego naturalna za 1/3 paska (dosłownie). Zaczyna się szybkim ciosem i wchodzi cały bez CH czy jakichkolwiek innych dopałek. Ogólnie świetnie pozmieniali tego typka - automatyczne zbicia przy przejściach do postaw i istne cuda na kiju. Śliczne, efektowne i przydatne - praktycznie nie było rundy żeby się na to nie łapał. Ogólnie to... no kurde, byłem raczej sceptycznie nastawiony, a finalnie się jaram. Pomijając supery oczywiście (bo to tanie i nudne ścierwo). Obecnie NM (wielgachny znak jakości za klimat, akcje i zamieszanie jakie robi na arenie), Xian, Mitsu i troszkę Maxi i Raphael (choć ten ostatni nieco zdziadział w tej części moim zadaniem). Tak naprawdę do zaorania widzę tu tylko Azwela i Groha. Cała reszta wypada więcej niż przyzwoicie.
-
Samograj NM jest mój.
-
W practice masz praktycznie wszystko czego dusza zapragnie, serio - można zmieniać dowolne ataki przeciwnika, reakcje, nagrywać całe zestawy itp. Jest nawet opcja szukania potyczek online podczas gdy trenujemy. Pod tym względem SC6 to absolutny top. Nie znalazłem tylko wyświetlania klatek, a o ile dobrze pamiętam coś takiego było w SC5 lub 4. Edit: audio zmieniasz w opcjach, jak zawsze zresztą
-
Po 12h ostrego nadupiania w fulla mogę potwierdzić swoje wcześniejsze obawy. Dwóch wymiataczy (przekotów jeśli chodzi o serię SC i bijatyki ogólnie), z którymi mogłem skrzyżować szabelki, jest dokładnie tego samego zdania... To tyle w ramach odczuć. Grane będzie tak czy inaczej (bo wciąż trzyma mnie sentyment, a sam SC6 ma też oczywiście swoje tzw. "momenty" i kilka asów w rękawie), ale odnośnie ftop w systemie zwyczajnie nie dam się przegadać PS. W ramach tego o czym pisał C1REX - ja łykam wer. na PS4 oraz XO, więc gdyby ktoś był chętny to można śmiało atakować (Amerazzz & AmerazzzPL).
-
Nie no, nie wolno się łamać, tak więc głowa do góry. Może w kolejnej odsłonie obiorą taki właśnie kierunek i wszystkie Twoje oczekiwania zostaną spełnione. Ja póki co zostanę przy swoimi - czyli fajnie, że wciąż bardzo daleko tu do symulacji, jednak z tanizną i prostactwem (w systemie gry) zdecydowanie powinni zbastować. To tak w imię zasady, że jeśli czerpać to tylko od najlepszych. A takie właśnie były dwie pierwsze odsłony Soul Calibra. Cieszące się ogromnym uznaniem i popularnością. Przez wielu miłośników tematu wspominane do dziś jako bitki solidnie przemyślane, cholernie dobre po prostu. Dobre, a zarazem wolne od punktowanych już tutaj bzdurnych nowinek z części 6-tej.
-
Potestowałem demko jeszcze chwilkę i obecnie mam już pewność, że sprawdziła się moja największa obawa odnośnie systemu tej gry - pasek supera napełnia się zdecydowanie zbyt szybko, więc wszystkie te ciągnące się w nieskończoność i oczojebne specjale, pojawiają się w ilościach hurtowych. Nie dość, że są proste do odpalenia, to jeszcze lecą raz za razem i cuchną tanizną (nie chodzi tu wyłącznie o obrażenia). Temat zmian w arsenale jestem w stanie przeboleć (tym bardziej, że i tak muszę szukać sobie nowego Janusza), ale tryb samograja to kompletna pomyłka. Już w SC4 mocno z tym eksperymentowano (rozbicie bloku i finito), tyle że tu zwyczajnie da się tego nadużywać. Kara (w stosunku do 4-ki) jest oczywiście mniejsza, ale przez natłok takich paskudztw gra się w to jak na autopilocie. Siedzimy więc i po raz setny (żeby tylko) gapimy się na identyczną animację ciosu "z dupy", który dodatkowo kroi solidny kawał naszego/wrogiego paska. Fajne, efektowne i mega rajcowne? Tak, ale tylko pod warunkiem, że dopiero poznajcie tabliczkę mnożenia, a PEGI 7 to wasza kategoria wiekowa. Mimo to w dalszym ciągu czekam. Kilka postaci zapowiada się naprawdę spoko (w tym także Maxi), jest szansa na jakieś solidne dodatki w DLC (Hilde, Yun, Setsuka... oby), a kod sieciowy na XO śmiga bez większych zgrzytów (wchodzą zbicia, cancele i całe to ustrojstwo).