Skocz do zawartości

Amer

Zg(Red.)
  • Postów

    2 484
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Amer

  1. Amer

    Get Even

    Kusi, kusi, no i w końcu skusiła. Udało mi się już z nią uporać nawet i mówiąc szczerze jestem mocno rozdarty jeśli chodzi o podsumowanie tej przygody. Największe wrażenie wywarło na mnie udźwiękowienie, ale o tym było już mówione milion razy. Podobnie jak o grafice, która jest chyba jednym z najsłabszy elementów GE. Nie, nie "chyba" - na sto procent. Cała reszta broni się naprawdę skutecznie, a fabuła ostro miesza pod kopułą. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji pograć i nie odstrasza go pachnąca topornością i masą ograniczeń mechanika, to ze swojej strony zdecydowanie zachęcam do spróbowania. Szanse na rozczarowanie są w takiej konfiguracji naprawdę znikome.
  2. Oj chyba nie bardzo. Powoli kończę grę, a śladu jej obecności nadal brak. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Edit: miałeś rację, dzięki.
  3. Panowie, takie pytanko, z którym nie bardzo wiem gdzie uderzać (więc jestem tu): Zacząłem ogrywać dziś Get Even (wersja cyfrowa), a mimo to konsola nie pokazuje mi żadnych informacji o osiągnięciach, postępie itp. Gra siedzi na HDD, ale tak jakby jej nie było. Gamercard mówi zresztą to samo. Ktoś, coś?
  4. Amer

    A Way Out

    2ga opcja.
  5. Amer

    Far Cry 5

    Przypomniał mi się jeszcze jeden plusik dla tej gry - Faith Seed! Rewelacyjna kreacja, pomysł i wykonanie.
  6. Amer

    Far Cry 5

    O proszę, ale zgrabnie mi dejebałeś, chylę czoła, naprawdę. A pomijając ten cwaniacki ton (który zapoczątkowałeś): nie wiem i nie odpowiem (w Carsy nie grałem). Chcąc zgadywać powiedziałbym, że prawdopodobnie tak, bo FC5 to zwyczajnie marna gra. Napompowana obietnicami, popychana przez potężny marketing i rozpoznawalność marki. Natomiast autentycznie dobrej zawartości jest tutaj niewiele. Czyli podobnie jak z wrażeniami, których ten tytuł dostarcza. IMO rzecz jasna.
  7. Amer

    Far Cry 5

    Do zakup FC5 nakłoniła mnie bardziej ciekawość niż nadzieja, że będzie to naprawdę dobra gra. Oczekiwań nie miałem praktycznie żadnych, tym bardziej, że forma tej serii jest w moich oczach bardzo nierówna - solidna część czwarta (trójki nie widziałem, więc nie szczekam), marny Primal i umiarkowany FC2, z którego obecnie mało co już pamiętam. Spędziłem z tą grą blisko 6h i - mówiąc szczerze - więcej już nie dałem rady wysiedzieć. Fakt wywalenia 220zł lekko swędzi, ale na żadne kolejne odslony FC już się nabrać nie dam... Z kwestii, które autentycznie mi się w tej grze podobały (w trakcie tych kilku godzin) wymienić mogę muzykę oraz klimat (choć zdarza mu się zaliczać okropne spadki formy). Nowa mapa też bardzo na plus, podobnie jak przemodelowany system levelowania. Gra przygniata ilością contentu, który oferuje, jeśli jednak weźmiemy to wszstko pod lupę, bardzo szybko pojawia się pierwsze "ale"... O zdecydowanie większości bolączek już pisaliście - napastujacy nas do usrania przeciwnicy doprowadzali mnie do szału, który później ochoczo podtrzymywała fatalna SI i spora dawka glitchy. Sama oprawa (i optymalizacja) gry także jest bardzo nierówna. Grałem na XOX, a mimo to nie było mowy o żadnych zachwytach lub chociażby efekcie "wow" (nie licząc filmowego wprowadzenia jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki). Powtarzalne modele NPC to kiepski żart. Las? Pff, obecnie ogrywam również theHunter i mogę Was zapewnić, że odczucia jakie dostarcza ta gra (mając na uwadze wyłącznie aspekt estetyczny) są nieporównywalnie lepsze. Chociaż nie powiem - początek FC5 to oczywiście mocne uderzenie - wszytko jest mroczne, gęste i trzyma za gardło. Niestety "ciężar" ten bardzo szybko się rozcieńcza i... zaczyna się wędkowanie (całkiem spoko w sumie), użeranie z głupotą naszych kompanów, polowania, odpierane atakow stałe wkur@#*@# zwierząt itp. Czyli w zasadzie FC do jakiego Ubi zdążyło nas już przyzwyczaić. No serio, nie podobało mi się to kilkugodzinne doswiadczenie. Nie potrafiłem się wciągnąć bo szereg bzdur stałe odciągał mnie od głównej historii. Gra już znalazła nowego nabywcę i szczerze mam nadzieję, że przypadnie mu do gustu dużo bardziej niż mi.
  8. Amer

    State of Decay 2

    UE będzie do wyrwania w pudle czy tylko Marketplace?
  9. Amer

    A Way Out

    Nie wierzę by którykolwiek z graczy nie znalazł na liście znajomych przynajmniej jednej osoby chętniej do ogrywania AWO. Tutaj ten coop naprawdę wymaga współpracy (synchronizacja, komunikacja, wspólne dokonywanie wyborów), więc IMO gra z randomami mija się z celem.
  10. Amer

    Get Even

    To cyfrówka, więc zdecydowanie bez szans na opcje "kupisz, przejdziesz, puścisz dalej" Niemniej dzięki! Obadałem kilka recenzji i... zdania są mocno podzielone w sumie, oceny końcowe także. Muszę chwilkę pogdybać i mocniej zgłębić temat. Ta (rzekomo) wciągająca fabuła kusi mnie jak cholera.
  11. Amer

    Get Even

    Panowie, rozdarty jestem - gra jest do wyrwania za 5 dyszek obecnie ale jakoś brakuje mi impulsu by kupić (choć chodzi mi po głowie od kilku dobrych miesięcy). Co mnie odstrasza? To nieszczęsne strzelanie, o którym naczytałem się wieeeelu negatywnych opinii.
  12. Amer

    TitanFall 2

    To także jedna z nielicznych gier, w których akcje prezentowane na trailerach (czarowanie w multi) faktycznie da się wprowadzić w życie i często okazują się one bardzo skuteczne. Mam tu na myśli wszystkie te mega efektowne skoki, podniebne loty, przejścia fazowe itp, cuda na kiju, którymi przed premierą nakręca się hype. Tutaj to się sprawdza po prostu. @Szymek_PL_ - sprawdziłem wczoraj mój aktualny konfig u Ronina, i tak, zdecydowanie opcja na szybsze odnawianie przeskoku fazowego (która rekomendowałeś) jest u mnie w użyciu. Do tego 3 x dash (wyleciała mi nazwa) i tytan naprawdę robi się zwrotny, wredny i cholernie nieprzewidywalny. W ostatnim meczu miałem nawet sytuację gdzie najpierw rozbiłem pancerz przeciwnika przy pomocy strzelby, a gdy ten zaczął dosłownie uciekać (sprintem) dogoniłem go wykonując kilkukrotny dash i przeskok z materializacją tuż za jego plecami. Szybkie kliknięcie gałki i już nie było czego zbierać. @MaZZeo, dawaj ten montaż
  13. Amer

    theHunter Call of the wild

    Ładnie, ładnie, jest szansa że gierka się spodoba i będzie można zorganizować łowy w większym gronie.
  14. Amer

    TitanFall 2

    Ten meczyk nie jest mój, wziąłem pierwszy z brzegu jako przykład, że "chcieć to móc" Ja wciąż eksperymentuje z ustawieniami tytanów - serio, badam różne opcje i strategie. A przejście fazowe to faktycznie as w rękawie Ronina - bardzo często ratuje tyłek np. w sytuacji gdy wrogi tytan odpala autodestrukcję, a my nie bardzo mamy gdzie zwiać (przepaść/ściana za plecami itp). Następuje wielkie booom, a my... nas nie ma Z ciekawości (i w ramach rozruszania tematu, choć ciut, ciut): jak przedstawia się Wasz TOP3 tytanów? Tzn które sztuki i za co? U mnie zdecydowanie... Ronin - agresywny, wredny i szybki skur-wiel, czyli dokładnie taki jak lubię. Wszędzie go pełno (w znaczeniu ruchliwości). Tytan pozornie marny (przy pierwszym testowaniu), ale rozpracowany na czynniki pierwsze potrafi cudnie namieszać. Ton - nazywam go "tytanem wsparcia", gra się nim kompletnie inaczej niż Roninem, dwa przeciwległe bieguny tak naprawdę. Idealnie wyważony i bardzo groźny, szczególnie na większych odległościach. Bez ganiania za oponentami, bez szaleństw. Trzymasz się na średnim/dużym dystansie, skanujesz teren, a w razie draki zastawiasz tarczą i częstujesz rakietami. No boski jest po prostu. Spopielacz - jedyny ciężki tytan, którego lubię. Cholernie podoba mi się jego design (przywodzi na myśl tatuśka z BioShocka) i jest całkiem skomplikowany (wbrew pierwszemu wrażeniu). Uwielbiam go, choć granie nim w moim wykonaniu wciąż raczkuje. Edit: Szymek, Twoja kompilacja kozak. Jak cała gra zresztą
  15. Amer

    Celeste

    Nom, reszta blefuje, a ragus ma absolutną rację. Polecam Celeste z pełną odpowiedzialnością. Najlepiej nie gdybaj, nie zastanawiaj się, tylko kup i graj. Opcje na rozczarowanie są tu naprawdę minimalne. Nie twierdzę, że to gra 10/10 (moim zdaniem nie), ale w swojej kategorii naprawdę ścisła czołówka.
  16. Amer

    TitanFall 2

    Początkowo również dokuczało mi przeświadczenie, ze mechy sypia się zbyt szybko. Szczególnie taki Ronin np. - cienki w uszach jak cholera, pancerz słabiutki, więc potrafi paść naprawdę szybko. Ale, ale... to kwestia ogarnięcia dostępnych możliwości tak naprawdę - serio, wiem co mówię, bo sam przegryzałem się przez to w straszliwych męczarniach (tym bardziej, że Ronin to mój pupil od początku). Nie wiem jak podchodzisz do tego typu gierek, ale po rozkminieniu wszystkich niuansów danego tytana (i skonfigurowaniu go pod siebie), naprawdę da się utrzymać go bardzo długo (kładąc po drodze kilku innych). Zresztą bankowo jesteś tego świadomy, tak myślę. I jasne, że nie czyni to gry idealnej, ale przytoczony przez Ciebie argument nie trafia do mnie w stu procentach (choć przypominam - początkowo również byłem podobnego zdania). Dodatkowo dochodzi jeszcze kwestia wymiany zasilania. Ogarnięci gracze (piloci) zadbają o sojusznicze jednostki, a ponadto sami również zawsze możemy się pofatygować. To właśnie podoba mi się w TF2 najbardziej - ogrom możliwości w prowadzeniu rozgrywki.
  17. Amer

    TitanFall 2

    Po kilku miesiącach przerwy spowodowanej zmianą konsoli teraz znów wróciłem do katowania Tytanów. Ta gra się nie starzeje (nic a nic) i wciąż dostarcza jak cholera (także pod względem oprawy). Gears of War 4 to dla mnie nadal najlepszy multuplayer ever, jednak TF2 również plasuje się na podium (razem z Rainbow 6 Siege i Lastami). Gra ma cholernie niski próg wejścia (w przeciwieństwie do Gearsów właśnie), ale jeśli chcemy konkretniej powymiatać, to trzeba przysiąść solidnie. A że możliwości są ogromne (jak w żadnej innej strzelance FPP chyba) to nauki także jest sporo - w tytanie, pieszo, sprintem, w powietrzu lub sunąc po ścianie. Dla każdego coś dobrego tak naprawdę. Chyba tylko gracze mający niewyobrażalne parcie na wyważenie rozgrywki, punkciki, ratio K/D (i tego typu szajs) będą kręcić nosem. Wiem, że obudziłem się troszkę "po niewczasie", ale serio - TF2 to nieprawdopodobnie odjechana gra. Musiałem to z siebie wyrzucić i już mi lepiej, a co
  18. Amer

    theHunter Call of the wild

    Właśnie wyczaiłem, że na PS4/XO dostępny jest jeszcze jeden symulator polowań (Hunter Simulator), w pośpiechu odpaliłem gameplay na YT i... meh, do theHunter nie ma nawet startu. To tylko kolejny dowód na to, że nasza gierka jest bezkonkurencyjna, a nie tam jakieś mechaniczne dinozaury horizon-srizon, right Wredny? Jeszcze kilka dni temu za nic w świecie bym nie przypuszczał, że będę w stanie tak mocno wkręcić się w gierkę "o braniu zwierzaków na celownik". Zajrzałem do tego tematu praktycznie omyłkowo (w wyniku zabłądzenia), a teraz klops - wszystkie* pozostałe gry z miejsca przestały się liczyć. Uwielbiam takie odkrycia growe - ten efekt wow i ogromne zaskoczenie. Niestety póki co zdarzyło się mi to max 2-3 razy. Mówię tu o sytuacji w której obstawiałem crapa (lub średniaka), o otrzymałem hit, który wciągnął mnie na wiele godzin. * - z pominięciem A Way Out
  19. Amer

    A Way Out

    Więc serio zazdroszczę - największe pierdolnięcie dopiero przed Wami. W sumie to kilka nawet Czekam na wrażenia "po". Edit: gra ukończona ponownie. Podtrzymuje swoją opinię - jest naprawdę bardzo dobra. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio tak mocno wciągnąłem się w fabułę, serio (Nier Automata...). Dodatkowo ile tu różnorodności w zakresie tempa akcji, ujęć, sterowania, minigierek, lokacji itp. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Momentami gra faktycznie pachnie umiarkowanym budżetem, pewne rozwiązania zwyczajnie wkurzają (uproszczenia), ale ogrom zalet sprawia, że nawet nie mam serca by się o to czepiać. Zamiast tego wolę po prostu docenić moc pomysłów i fabularnego wyczucia, którym wykazali się twórcy A Way Out. Jestem przekonany, że gracze, którzy zdecydują się na zakup (lub chociaż naciągnięcie kolegi z forumka) także je docenią.
  20. Amer

    A Way Out

    Blantman, gdzie konkretnie już dotarliście? Ja śmigam z żoną drugie podejście dziś. Inne wybory, inne opcje. Różnice bywają naprawdę spore momentami, więc IMO warto poświęcić te kilka dodatkowych godzin.
  21. Amer

    theHunter Call of the wild

    Wiecie, jest kilka takich drobnych elementów, ktorych troszkę brakuje mi w theHunter. Tzn to nie tak, że autorzy dopuścili się zaniedbania, ale po blisko 40h spędzonych w krzakach, przyszło mi do głowy klika drobiazgów, które przywitałbym w tej grze z szeroko rozpostartymi ramionami: - możliwość rozpalania ognisk nocą, powiedzmy nawet że chwila przy ognisku pozwalałby na regenerację energii. Tak lub nie - to w sumie bez znaczenia. Jestem niezmiernie ciekaw jak wykonano by tu sam efekt żaru - no wiecie, trzaskający ogień, uciekające ku górze iskry itp. Taki drobiazg, ale moooocno osadzony w klimacie. - zbieractwo z prawdziwego zdarzenia. Oj tak, bo niby można uganiać się za pozostawionym porożem itp, jednak z racji ogromnych (kolosalnych wręcz) połaci terenu, przypomina to bardziej szukanie igły w stogu siana. Jest tego mało po prostu. Oczywiście nie mówię o zasraniu mapek oderwanymi od myśliwskiej rzeczywistości rupieciami, ale np rzadkie okazy grzybów czy ptasich piór powinny pasować tutaj idealnie. Piję do tego, że ta gra to masakryczny pochłaniacz czasu, bawiąc się w myśliwego spędzimy w lesie setki godzin, więc drobne nawet uatrakcyjnienie tego czasu i tysięcy przemierzonych kroków (dziś wpadło osiągnięcie za 160km z buta) raczej nie powinno nikomu zawadzać. - odstrzał zajęcy także powinien być punktowany. Oczywiście bez urządzania szczególnie wystawnych polowań, bardziej na zasadzie "skoro zwierz już się napatoczył pod lufę". To samo zresztą tyczy się ptactwa, które występuje w grze bardzo licznie. - obecność młodych. Nie wiem jak dokładnie powinno to zostać rozwiazane, ale naprawdę marzy mi się widok stad (np niedźwiedzi), w których 2-3 sztuki stanowiłby podrostki. Matka z truchatajcymi za nią młokosami itp. Kwestia moralna leci tutaj kompletnie na cyce, ale... to przecież tylko gra, więc bez takich proszę - gra niesamowicie daje po uszach... brzmi cudnie po prostu! Wszystkie dźwięki zostały tu oddane tak soczyście, że chciałoby się ich jeszcze więcej. Pal licho odgłosy wystrzałów itp, nie to mam na myśli przecież. Te są oczywiście bardzo dobre (i odpowiednio głośne, hukowe wręcz), ale najlepszą robotę wykonuje tutaj sama natura. Flora i fauna, tak, tak, w komplecie, razem. Odnośnie zwierzaków nie da się chyba powiedzieć niczego odkrywczego, jednak to jakich "próbek" dostarcza tutaj roślinność, podłoże, otoczenie... no wszystko to co w innych grach milczy zazwyczaj, lub faktycznie robi tylko marne tło. Tutaj do poprawek nie kwalifikuje się moim zdaniem nic, choć w ramach pobożnego życzenia chętnie posłuchałbym... os, rozjuszonych i wrednych, całych gniazd najlepiej, których obecność mogłaby stanowić (chociażby) dodatkowe utrudnienie trafiające się okazjonalnie w trakcie tropienia (zmuszając nas do chwilowej zmiany kierunku). Aswoją drogą, ciekaw jestem ilu z Was próbowało chować się w namiocie w trakcie ulewy? Oj jak to brzmi. Jak smakuje. I jak cudownie podbija poziom immersji. No i taka właśnie jest ta gra.
  22. Amer

    A Way Out

    Żadnych kodów. Znajomy musi po prostu pobrać wersję demo, Ty wysyłasz mu zaproszenie i już możecie grać
  23. Amer

    A Way Out

    Nie ma. Pisząc o zbieractwie miałem na myśli "odhaczanie" wszystkich minigierek i animacji kontekstowych - jest tego całkiem sporo, większość zdecydowanie warta uwagi.
  24. Amer

    A Way Out

    No w sumie tak. Wyszedłem, zrobiłem co należało, po czym znów zagrzebałem się w liściach po same uszy. I nigdzie więcej się nie wybieram @Kolos28, bankowo warto sprawdzić grę minimum dwa razy. Powtórka to idealna okazja do zbieractwa, macania ścian, dokonywania innych wyborów itp. Zresztą naprawdę dam sobie rękę uciąć, że po napisach końcowych wielu graczy i tak czym prędzej będzie chciało przeżyć to jeszcze raz. Sam nie mogę doczekać się kolejnego podejscia, ale póki co "liście" (czytaj theHunter Call of the Wild) nie pozwalają.
  25. Amer

    A Way Out

    U mnie było to 6,5h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...