Skocz do zawartości

Amer

Zg(Red.)
  • Postów

    2 484
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Amer

  1. Amer

    The Evil Within 2

    Laura boska! Wspominam ciepło (dosłownie) do dziś ;) Nie mogę się doczekać gdy na sieci zaczną pojawiać się montaże zawierające wszystkie możliwie zgony, mięsko i gore. Będzie na czym zawiesić oko, oj tak :) Edit: jest jeszcze jeden aspekt, o którym nie wspomniałem wcześniej, a naprawdę wypada zwrócić na niego uwagę - muzyka. Jest szczątkowa (choć ostatnie rozdziały to zmieniają, wspomniecie moje słowa...). Brzmienia którymi gra terroryzuje nas podczas sytuacji podbramkowych (gdy maszkarony wiedzą już o naszej obecności i rozpoczyna się gonitwa) przywodzą mi na myśl Sicario. Widzieli? Jeśli tak, to z pewnością macie już jakieś wyobrażenie.
  2. Amer

    The Evil Within 2

    Odpalasz i trofeum wpada. Ja serio chcę tak zaliczyć całość. W jedynkę grałem tylko tak. Ta możliwość to jedna z nagród za zaliczenie fabuły. Za Koszmar posypało się ich od groma. Ciuszki (kilka sztuk), bronie, żel i coś tam jeszcze. To miłe.
  3. Amer

    The Evil Within 2

    No fakt, troszkę nakręcam ten zaciesz, ale gra autentycznie na to zapracowała :) Jedynkę ograłem kilka razy i pomimo kilku kiepskich elementów, nawet dziś mógłbym polecić ją bez wahania. Dwójka jest... inna. Czy lepsza? Nie. Inna po prostu. Początkowo wściekałem się na brak moich ukochanych zapałek, obecność NPCów z którymi możemy sobie pogadać itp, bo zmiany te wydawały mi się kompletnie niezrozumiałe. Tak samo jak ten cały "otwarty świat", który pasował mi tu jak pięść do nosa. Finalnie wcale nie razi aż tak bardzo. Powiem więcej - naprawdę fajnie było pobiegać po spowitym mrokiem miasteczku, zaglądając w każdy zakamarek, przeszukując budynki itp. Rozkład sił jest jasny: sekcji gdzie zwiedzamy ciemne korytarze i tak jest zdecydowanie więcej, więc powodu do łez naprawdę być nie powinno. Gra nie straszy, ale skutecznie podnosi ciśnienie. A przy tym jest cholernie zróżnicowana - pod każdym względem praktycznie. Skradanie, otwarta walka, eksploracja, "pinć" zagadek na krzyż. Praktycznie non stop za czymś ganiamy, zyskując przy tym nowe umiejętności i pole do popisu. Wystarczy spojrzeć tylko na ilość stuffu, który wpada w nasze łapska po zaliczeniu fabuły (nie wiem czy jego ilość uzależniona jest od poziomu trudności na którym graliśmy). Ja byłem po ogromnym wrażeniem, serio. Przeciwnicy - spoko, nie ma się do czego przyczepić. Pukawki? Cała masa. Plus oczywista dla serii kusza, z którą idzie wyczyniać takie rzeczy, że głowa mała (ale bez upgradeów ani rusz). Bossów doliczyłem się chyba 6 lub 7 i naprawdę nie można powiedzieć pod ich adresem złego słowa. Z tym, że żeby Evil siadł Wam tak bardzo jak mi (prawdopodobnie) naprawdę wypada mierzyć się z nim na Koszmarze. Z ciekawości zapodałem teraz normal i... magia gry pryska, przynajmniej w moim odczuciu. Walka o każdy nabój w magazynku, obmyślanie taktyk, powolne poznawanie zachowań przeciwników i układu pomieszczeń - w tym ulokowana jest znaczna część mocy tej pozycji. Ha, zauważyłem nawet, że przy starciu z ostatnim skurczybykiem (wredne bydle) na poziomie normal nie odpala się jedna z "faz" starcia. Krótka, ale naprawdę mocna... Całkowitej pewności nie mam (to starcie na normalu obadałem na YT) ale serio wygląda na to, że przy ustawieniach "normal" ucieka w nim jedna sekwencja. Świetna gra. Nabyłem w piątek wieczorem, ukończyłem dziś. Blisko 24h wyjęte z życia w ciągu 3 dni. Nie, to zdecydowanie nie jest powód do dumy (nie pamiętam już jak wygląda słońce), ale wessało mnie ogromnie. Ostatni raz bawiłem się tak dobrze przy Dying Light. Obecnie lecę z NG+. Przebrałem Sebcia w ciuszki z części pierwszej, odpaliłem kinowe pasy (tak, te same, na które większość towarzystwa okrutnie narzekała) i wsiąkam w całość ponownie. Uwierzcie mi: mając na uwadze jakość TEW2, taka wkrętka to naprawdę nic trudnego :)
  4. Amer

    The Evil Within 2

    24h mam nabite. Z lekkim plusem, ale spokojnie mogło być więcej. Od ciula grania jest, o to naprawdę martwić się nie trzeba :)
  5. Amer

    The Evil Within 2

    Początek rozdziału 16... WOW, serio, WOW, tego w serii jeszcze nie było! No i potyczka zamykająca rozdział 15 też dobra. Oj mocno rozkręciła się gierka, naprawdę mocno. Edit: ostatni boss to absolutny mistrz. Dawno nie widziałem tak dobrego i emocjonującego starcia. Bez lipy typu finał z RE7.
  6. Amer

    The Evil Within 2

    Zagadek brak. Serio, dosłownie jedna układanka była, ale to 20 sekund roboty, więc nawet nie wliczam. Z szefów widziałem 5 póki co, z których jeden był naprawde kozacki i (pipi) twardy, reszta taka se. Jestem przed końcem, więc zobaczymy jakiego cwaniaka zaserwuje finał. Jak wyżej, jesli grać to TYLKO koszmar. To taki hard w sumie, trzeba myśleć i spinać tyłek, ale mimo to stale brnie sie do przodu.
  7. Amer

    The Evil Within 2

    Kończę rozdział 14 i... no, nie powiem - zaczęło się odpier-dalać na bogato. Jestem pod wrażeniem, serio. Ale znajomość jedynki moim zdaniem obowiązkowa.
  8. Amer

    The Evil Within 2

    Ten aspekt gry jest naprawdę ok, zresztą z ilością swobody naprawdę tutaj nie przesadzono. Jesteś fanem jedynki? Nie gdybaj tylko kupuj TEW2, gra jest naprawdę dobra, chociaż faktycznie ciut odmienna od części pierwszej. Ale to nie wada przecież.
  9. Amer

    The Evil Within 2

    Wredny - tak ma być, tzn zbyt wcześnie tam zawitałeś. Polecisz z fabułą dalej to i sytuacja w magazynie się ruszy. U mnie rozdział 12 już i jakieś 15h nabite. Koszmar... jest łatwy niestety. Wystarczyło tylko wymaxować staminę i ogarnąć podstawowe mechanizmy. Potwory są nieprawdopodobnie głupie, blokują się na obiektach i szybko odpuszczają pościg, więc gra przechodzi się przy pomocy noża praktycznie. Wyjątkiem są killroomy i potyczki z bossami. Z tym że te drugie to także raczej łatwizna, kwestia 3-4 prób i po kłopocie. Przynajmniej do tej pory. Sytuacje mocno ułatwia skrupulatne przeszukiwanie okolicy. Mając odpowiednio dużo stuffu na stanie naprawdę nie czujemy presji (bo zawsze można zmajstrować zapas apteczek lub amunicji). Aha, i jeszcze tak zauważyłem - poziom gore i ogólnego syfu obniżony względem jedynki. Tu gra zbyt często przypomina Lasty, czyli spacer po lesie itp. Nie od początku, nie w nieskończoność, ale... zobaczycie sami.
  10. Amer

    The Evil Within 2

    Na poprzedniej stronie wrzucałem analizę techniczną. Chrupie przez moment po wczytaniu poziomu, pierwsze 2-3 sekundy, a później już jest ok. Siedzi względnie stabilne 30 klatek. O teksturach czy innym tego typu syfie nie powiem nic, bo od TEW2 kompletnie nie tego wymagam. Na PS4 boli nieco dlugi czas wczytywania po zgonie (a na Koszmarze ginie się często). Reszta - jak dla mnie - jest OK. Gra się naprawdę dobrze, więc jeśli lubisz takie klimaty to atakuj z marszu. Tym bardziej, że faktycznie jest tu sporo grania. Nabiłem 6h, a jestem dopiero w 4 rozdziale. Nie wiem ile ich jest, ale... zgaduję że coś tam jeszcze zostało ;)
  11. Nie wiem o co kaman, ale mi dziś sklep nadał paczkę z grą. Szybko coś.
  12. Amer

    The Evil Within 2

    Od jakiego poziomu trudności zaczynacie? U mnie poleciał "koszmar" (że niby dla fanów jedynki).
  13. Nie ma sprawy :) A "sram się" żeby ludzi troszkę nakłonić do sprawdzenia tego szpilu. I tak to każdy zbywa (powód podałem w poprzednim poście), niemniej ogromny szacunek dla autorów gry za próbę ożywienia gatunku. Moim zdaniem udaną.
  14. W dniu premiery. Nie inaczej.
  15. Fajnie wiedzieć, że ktoś to kupił i solidnie ograł (pomijając mnie). Całe 5 osób z forumka :/ A gra to kosa jakich mało. No tak, ale przecież trzeba nabyć Uncharted 19 i kolejną Fifę...
  16. Amer

    The Evil Within 2

    Było trochę obaw o framerate - jak widać niepotrzebnie. Gra roz-je-bie (fanów jedynki), jestem o tym przekonany.
  17. Amer

    The Evil Within 2

    Jedynkę nadrobisz za grosze, warto jak cholera.
  18. Amer

    Blade Runner 2049

    Niesamowity film, pod każdym względem.
  19. Amer

    Blade Runner 2049

    I tak oto dowiadujemy się, że konsolomaniaki jednak mają kogoś i może nawet sporadycznie ruchają. Okruchy prawdy :)
  20. Amer

    Blade Runner 2049

    Ja się wybieram z dwiema - żona i siostra. Zobaczymy, która zaliczy zgon pierwsza. Pocieszam się i oszukuję zarazem, bo obie panie to "fanki" Ryana, więc jakaś tam nadzieja (że potowarzyszą mi przynajmniej przez pierwszą godzinę) jest.
  21. Ano dramat. Sam gniłem w niej przez bite 4,5h na normalu.
  22. Taaaak, też widziałem i przyznam, że raczej bym na to nie wpadł. Ale numer naprawdę pomysłowy :)
  23. Patrząc na wideo z tego dodatku przypomniałem sobie, że oprawa w tej grze robi niesamowicie. Wszystko, dosłownie wszystko zostało tu wykonane perfekcyjnie. Nie mogę się doczekać.
  24. Amer

    Dragon's Crown Pro

    Na ile godzin wystarcza gierka?
  25. Amer

    TitanFall 2

    Czyli to leci z automatu tak naprawdę. Sądziłem, że może będzie to raczej kwestia posiadanego ewkipunku/ustawień u pilota.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...