Panowie, potrzebuję Waszej podpowiedzi i kilku słów otuchy.
Po 2 mega suchych i wyniszczających (ogólnie) latach teraz znów wracam do treningów. Część wiedzy, którą zgromadziłem w 2009 roku pozostała nietknięta, jednak część już pewnie się przedawniła. Całe mięcho które wypracowałem przez blisko rok treningow już dawno poszło się walić. Z motywacją nie ma problemu (nigdy nie było), więc pomimo sporego rozgoryczenia jestem dobrej myśli.
Zaczynam w poniedziałek od FBW żeby lekko się rozruszać i przyzwyczaić organizm do większego wysiłku. Treningi 3 razy w tygodniu. Aktualnie siedzę też nad usprawnioną wer. programu żywieniowego, na którym bazowałem w 2009 roku. Sporym kłopotem jest dla mnie praca (w systemie 3 zmianowym, więc czasami zmuszony jestem zarywać nocki), która mocno ogranicza moje możliwości żywieniowe (1 przerwa na 8h zapierniczania). Rozumiem, że rozwiązaniem będzie tu jakis Gainer, więc z czasem będzie trzeba to uwzględnić. Pamiętam, ze dwa lata temu ogół zainteresowanych jarał się i polecał Mutanta od PVL. Ciekawy jestem bardzo jak to wygląda w dniu dzisiejszym, tzn czy pojawiło się coś innego godnego uwagi. Dotyczy to także innych supli (białko, bcaa), które mogą pomóc mi wrócić do życia. Wypowiedzcie się proszę.