Uncharted 2 : ps4 remaster
Ogrywany pierwszy raz więc powiedzmy, że wszystkie bylo dla mnie nowe (może poza mechanikami które znam bardziej z czwórki).
Ach ten drejk. Pamiętam, jak za nastolatka czytałem ochy i achy w recenzjach. Mój ojciec był oczarowany kunsztem rzemieślniczym grafiki i animacji Niegrzecznych psiaków. Był to swego czasu mokry sen wszystkich fanow Indiany Johnsa. Nawet cięty żarcik sobie od niego zapożyczyli.
Sukces murowany na papierze, który okazał się również sukcesem w prawdziwości. Drejk praktycznie z marszu stał się ikoną PlayStation. Jego wygibasy na pionowych ścianach i pifpafowanie w powietrzu robią wrażenie i dziś.
Jednak pamiętając forumka i słynne już określenia w CW "zdauniona animacja drejka" "strzelanie jak z kapiszonów" okazały się niestety prawdą. Oczywiście nie jest to spory minus gry, bo epitety są jak najbardziej trafne od forumowych ekspertów z CW, ale nie wpływają bardzo na całościowy odbiór gry, która do dziś się broni.
Muszę pochwalić zespół developrski NG za to, że zauważyli problem zbyt dużej ilości zabijania w tej grze i jest zburzenie czwartej ściany przez głównego złodupca w ostatnim z dialogów z nim w grze (oj jak bardzo się uśmiechnąłem gdy to wypowiedział). Do tego jest to bezpośrednia analogia do pierwszego MGSa gdzie liquid zadaje podobne pytanie Solid Snake'owi.
How many men have you killed? How many? Just today?