Days gone +
No piękne to było dla mnie zaskoczenie od sony. Po recenzjach i zerowym jaranku na ten tytuł przez trailery, które promowały tylko horde w tej grze. A co okazało się najlepsze? Fabułka + genialny gameplay czyli najlepsze co mogło spotkać kazdy sandbox. Z hordami ma się szanse dopiero gdzieś w połowie gry, a tak to uciekanko raczej.
Co zagrało? Jak już wspomniałem fabuła + mase detali (to jak npce sie zachowują, jak Deacon sie składa do zakrętów na motorze, luksja!). Fabuła nawet w true endingu dała mi ciareczki a to się rzadko zdarza w tego typu grach.
Platynka na koniec to sama przyjemność i aż się chce obejrzeć reszte mapy, żeby poszukać dodatkowe znajdźki, których prawie w ogole nie ma na mapce (podczas gry sami zbieramy rozne duperele i te czesto same sie podnoszą gdy łupimy kolejny opuszczony dom).
Postacie poboczne w końcu nie zrobione z kartonu - wątek Boozera, Iron Mike'a czy Riki zapadają w pamięc.
9/10 i najlepszy sandbox od Sony na tej generacji. Nie wierzcie recenzjom - ta gra szarpie za serduszko fabułką oraz genialną piaskownicą. Będzie to najbardziej wyczekiwany sequel w kolejnej generacji przeze mnie