nie ma nic złego w niekończeniu gry, bo może się po prostu nie spodobać. Ja miałem nadzieje takie z NIOHem i nie wyszło. Odbiłem się, mimo, że gameplay ma solidny i umieranie mnie tak nie bolało. Chyba tam feudalna japonia jakoś mi nie leżała.
Za to Bloodborne siadł jak najbardziej, mimo, że Lovecraft to nie moja bajka. Za to kreacja potworów była tak potężna, że ciekawość jednak była silniejsza i musiałem zabić JE wszystkie