Yakuza Zero
Ale ta gra dostarczyła męskich emocji. Panowie z Segi wiedzą jak prowadzić dialogi w tej grze. Gdy w ostatnich chapterach dochodziło do konfrontacji to aż mnie wbijało w fotel.
Pare scenek przegadanych moim zdaniem, które nic nie wnosiły do całości, ale przyzwyczaiłem się, że w yakuzach po prostu tak jest.
Ograć trzeba dla samej historii, bo dzieje się. Kiryu w tej grze ładnie wyjaśnia pięściami swoje argumenty, a Majima staje się na koniec Goro Majimą, którego znamy w kolejnych częściach.
I ta muzyka