Platynka wpadła po 140h
Jest to moja pierwsza styczność z serią dlatego chciałem się przekonać co japończyki widzą w tej serii. Jest w tej grze coś magicznego, nawet midi muzyczka po jakimś czasie zapada w pamięć, aż chciało by się iść na koncert do tego Pana co skomponował OST.
Co do samej gry to największy mind fuck oczywiście miałem po pierwszym akcie. Post game dziwnie mi się grało po wydarzeniach z aktu drugiego, ale na szczęście wyjaśnienia po ostatniej batalii ładnie spieły wszystko w całość. Do serii pewnie nie wróce, bo nie są to moje klimaty, wciąż Persona 5 to dla mnie gra generacji. Platynkę praktycznie wbija się z marszu (i mean po drodze). Wymaga to cierpliwości, kasyno w tej grze to absurd (japończycy chyba mają problem z hazardem? ) do tego strzelanie do tarcz, które są poukrywane w całej krainie (świetny pomysł, żebym zasnął gdzieś w połowie).
Mechanika walki jest bardzo dobrze dopracowana, za każdym razem chciało się jednak bić te mobki (animacje walki i przeciwników na prawdę przyciągają oko). Widać, że tutaj spędzili dużo czasu by każdy atak miał je*nięcie
Grę polecam każdemu, bo jest bardzo przystępna i angażująca