Zawsze mnie zadziwia ten dysonans narracyjny w grach koreańsko chińskich.
Baba z pół nagim doopskiem biega, wali jakieś kombosy, rozwala z karabinów w powietrzu wszystko co się rusza w zasięgu widzenia z uśmieszkiem na twarzy - poźniej siada do ogniska i rozmyśla jakby tu pobiegać po mieście i porozmawiać z npcami o naturze i kwiatkach.
Jakby postać mi nie przeszkadza z wyglądu, ale charakter to mogłaby mieć taki jak Lara w pierwszych trzech Tomb raiderach.