Dokładnie tak jak piszesz. Ja ostatni raz grałem w 2016 krew i wino. Na tym skończyłem wiedźminka, popłakałem do poduszki i znowu będę przeżywał prawdopodobnie tak samo jak za pierwszym razem. Skupie się na maksowaniu podstawki prawdopodobnie.
Mój syn dzisiaj oglądał jak gram i kazał mi czytać książki, które znajdowałem porzucone w świecie gry. A quest z PATELNIĄ to już w ogóle sprawa była poważna, bo sam mi nawigował gdzie mam iść . Dialogi w tej grze, reżyseria ich podczas spotkania zwykłego chłopa we wsi - wszystko jest świetnie zaaranżowane i nie nudzi. Te postacie żyją i nie są to stojące kukły jak we większości open worldów. Nikt się nawet nie zbliżył do story tellingu wiedźmina 3 przez te 7 lat dlatego ta gra dalej ROBI.
Pozdrawiam i wracam na szlak