W żadnych, dlatego nie widzę sensu się mordować dalej jak to robiłem gdy w przyszłości nie mam zamiaru startować. Dieta, suple, czas. Gdybym jarał się stricte sportem to może by coś z tego było ale mam inne hobby i niekoniecznie 100% czasu i motywacji do tego "aby se wyglądać" dla samego siebie. Nie ukrywam, że robiłem to pod publikę - w sensie nie dla siebie a dla ludzi. By udowodnić, że można z ciałem coś zrobić i wyjść na scenę. Ale do tego trzeba mieć twarde jaja a moje są już pokruszone xD pół żartem pół serio. Trzeba mieć potężną motywację aby w tym sporcie dojść do celu, którego w zasadzie nie ma. Zawsze będzie trzeba poprawić coś by było jeszcze lepiej, kółko się zamyka.
Od tego roku po prostu robię to dla siebie, pobudzenia krwi, lepszego nastroju. Nic ponad to. Wygląd? mam wspaniałą żonę i to ona jest dla mnie priorem a nie hantelki i żyłka na bicku. eot.