Jedyne 5:0 z amatorami. Widać, że chcieli na chama wjechać do bramki. W zespole w ogóle nie czuć ducha drużyny. Reszta meczy będzie przegrana, kto się łudzi że będzie inaczej, to jego sprawa. Ja widzę tutaj katastrofę w skuteczności. Strzelali panu bogu w okno, strasząc gołębie na stadionie. Jak można grać x lat, byc profesjonalistą i nie potrafić strzelić w tak dużą siatkę? przy okazji zgarniając za to grubą flotę.
Złe podania, masa błędów. Gdyby zespół San Marino nie składał się z amatorów, byłoby ledwie 1:0. 5 bramek z czego dwie to karne. Skuteczność i nawiązanie 3, 4 podań zamykających akcję to dla Polaków problem, aby rozklepać gości grających po godzinach dla funu.
Żenada.