Haha smiechlem.
Wychodze z zalozenia ze jak cos przestaje mi dawac fun to tego juz nie robię.
Mam sie silic na gadke o kontuzjach, braku czasu? Chęci? No to ostatnie akurat sie zgadza.
Juz nie raz cisnalem dzien w dzien ponad rok, dwa lata ale przychodzi zmęczenie materialu i rzucam wszystko w pyzdu? Dlaczego? Bo mogę wy ulane yebane qurwy. Po 40stce moze jeszcze cos pomacham a teraz po prostu mi sie nie chce. Yolo.