-
Postów
697 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
347 WybraniecInformacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
Ostatnie wizyty
4 404 wyświetleń profilu
-
Tu akurat nie wniose nic ciekawego jesli chodzi o ranking. DKC1 > DKC2 > DKC3 > DKCR > DKCTF Trylogia ze SNES jest nie do ruszenia, nic nie jest blisko. w DKLand na GB gralem doslownie kilka minut. Moze kiedys. W koncu to wariacja na temat oryginalu wiec bede musial. DKC 1 i 2 w wersji GBA odmawiam pamietac, no ale tam dwojka juz byla lepsza niz ta aboninacja przebraba za pierwowzor Co ciekawe to moglbym napisac, ze „zawiodlem sie” na Tropical Freeze, brakowalo mi Diddiego, lekkosci, Kremlinow… z drugiej strony taki zawod to wygrana, bo nie mozna klamac, ze gra jest zla, jest cudowna. Mozna sie zawiesc na grze cudownej? No wlasnie. Swiatynie, bez udzialu kompanow, to kwintesencja projektowania plansz skakanych, zloto. DKCR ogrywam wlasnie teraz, po raz pierwszy i otwierajaca kraina buchnela we mnie ogniem nostalgii mocno az przez chwile nie dowierzalem. Jest bdb. Nadal brak mi ekwilibrystycznej zwinnosci Diddiego, ale jest bdb
-
A no i super. Osobiscie nigdy nie myslalem o tej wyspie w ten sposob, ze kazde z „pieter” winno zachowywac az takie restrykcje co do spojnosci a wrecz w sumie to nie, ja uwazam, ze sa spojne, nawet jesli plansze z kamienna swiatynia sa rozbite na dwa swiaty. A moze tak bylo na tej wyspie. A ta zla komunikacja bonusowa, to wlasnie lubie. Nauczylo mnie to za dzieciaka, ze sekret w gierce moze skrywac sie w miejscu, ktore pozornie prowadzi do pewnej smierci. Ale wlasnie jako ze byl na to czas to sprawdzalo sie kazda przepasc i tyle. Teraz ogrywam powolutku DKC Returns i rzeczywiscie, moze troche z kazda kolejna odslona byl ten aspekt poprawiany, ale i tak jakby duch bonusow oryginalu zyje, w sensie no jest jakies przeczucie w glowie ze „tu trzeba zajrzec”, albo „o tu cos zaraz musi byc” i tego wlasnie mnie nauczyly setki godzin z DKC O muzyce, i w ogole udzwiekowieniu, nie rozpoczynam nawet myslenia, napisze tylko tyle, ze kiedys kupilem GBA advance specjalnie, zeby grac w DKa przenosnie i ze wzgledu na okrojona z cieplego, przestrzennego brzmienia sciezke dzwiekowa, dostalem zalamania nerwowego i musialem po paru dniach kupic DS na depresje, ha ha, ten rozpikselizowany odglos zbierania bananow z wersji GBA przesladuje mnie do dzis a tak na koniec musze, musze: DKC1 > DKC2 aczkolwiek rozumiem i akceptuje kazda opinie, ktora odmienna A. No i mielismy nie gadac wiec wychodze, czesc dobra, a teraz prosze dawac Yoshi’s Island i bedzie po wszystkim
-
@Piechota Moglbys podac przyklady kilku od czapy wcisnietych w zly swiat poziomow? Z ciekawosci pytam bo DKC studiuje cale zycie i w sumie dyskusja o tym tytule to dla mnie porachunki osobiste Bardzo sie ciesze, ze podjales sie proby wytlumaczenia „flow” tej gierki, a piszac flow mam na mysli wlasnie konstrukcje poziomow w sposob by przemierzac je na szybkosci bez przystankow. Dla mnie to creme de la creme i zloty standard tego co ogrywalem pozniej przez cale zycie, wyznacznik dobrej „skakanki” Jak bylem maly to z kolegami przechodzilismy juz DKC na to kto zrobi najszybszy czas na sejwie, w kategoriach dwoch, mianowicie: zaliczajac wszystkie bonusy i gierke na 101% albo byle jak. Bylo nas trzech nauczylismy sie tego, odkrywalismy sami wszystko*** - skroty, plansze bonusowe, sami odkrylismy skrot w planszy z wagonikiem (na swojski rozum, przeciez to jest niemozliwe tam skoczyc celowo?!!!??! Kto tak robi?), sami odkrylismy bonus w bonusie w fabryce; ile to dawalo frajdy… i to nie bylo granie w miesiac nastepnie sieganie po nastepny tytul, siekalismy w to miesiacami *** dwoch bonusowych plansz nie odnalezlismy sami, ale byly takie gazetki nintendo club z niemiec, ziomek je specjalnie zwozil, zeby studiowac szkice plansz z DKC i Yoshi’s Island Przechodzac do tych bonusow to dla mnie creme de la creme nizszego stopnia; to byla eksploracja… dzisiaj taka gierka to co? na dzien i do zyda pewnie, mamy juz wpojone standardy platformerowe, ale wtedy - nie, wyspa konga to byla ogromna planeta wypelniona tajemnicami poukrywanymi zakamarkami Kto odnalazl sam niebieski balon w jungle hijinxs? na szybkosci chaotyczny wpis, ale lubie chaos. Wiec nie bede sie poprawial i redagowal. Dla mnie DKC to jedyna, powtarzam jedyna gierka 10/10 i arcydzielo a zatem dzieki za uszanowanie i zdrowe podejscie do sprawy, rozpracowales gierke niemalze perfekcyjnie Na koniec: pewnie masz juz milion tytulow w glowie, ale jakby co, powtarzam jakby co, chetnie przeczytalnym retro recenzje gierki ze SNES o tytule Mr. Nutz. Nie jest to moze przygoda na miare tytanow gatunku, ale jest to zapomniany tytul, ktory oferowal spoko rozrywke w solidnej oprawie, a moze i warto byloby przypomniec cos nieoczywistego (ciekawe czy przygody wiewiorli trafia przynajmniej do SNES Extreme…) dobra ide se poczytac o dynasty warriors origins, gierki w ktora nie zagram predko a o ktorej marze od dawna ps okladka zajebista
-
Sporo frajdy mi dzisiaj dostarczyla ta gierka… spedzilem wiecej czasu niz zakladalem na planecie Gaspar ale znalazlem wszystkie mozgi, jeej! Nie zalezy mi na trofeach ale to bedzie moje ulubione od teraz. Mozgotrzep, no nie da rady tego zmyslic… Pamietam, ze jak pierwszy raz gralem w R&C dawno temu to te mozgi mi zryly banie rownie pozytywnie, znak na stalosc w uczuciach Ale najlepsze jest to, ze Doktor Nefarius przemawia, gdy sie wlaczy polski dubbing, glosem Gargamela (Miroslaw Wieprzewski)! Nie moglem rozpoznac z poczatku skad znam ten ton ale co wiecej nawinal to rozjasnialo mi sie w bani, ze to wlasnie to Fajna gierka urocza i zabawna. Tyranozaur byl nawet? Byl. Ja widzialem. Fajnie sie strzela z tych kosmicznych pistoletow. Pikselator, kula dyskotekowa z tych na wariackich papierach bardzo fajne ale ten plazmokarabin to moj ulubiony Chyba bede szukal wszystkich zlotych srubek... Nie chce platyny, ale tak sie przyjemnie w to gra, ze chociaz te srubki… Dzieki dla Sony, ze kiedys rozdawali ten tytul za friko, kto to widzial dzisiaj
-
Obiecuje wrocic i oddac serduszko "Lubie!", jesli prawda
-
O M G Obysmy nie mieli do pogadania, po tej recenzji, mam nadzieje Do tego recenzja gierki, ktora mi sie sni obecnie, czyli oczywiscie Dynasty Warriors Origins ale czekanko
-
Sprawdzilem na youtube jakim cudem ktos to wszystko zestrzeli i… a) w wybranych wyzwaniach jest wiecej niz jedna bron b) mozna zmieniac pozycje To wiele zmienia. Ja stalem w miejscu i strzelalem wylacznie z donyslnej pukawki. Dobrze, ze jest ta strzelnica mozna zlapac oddech i sie zrelaksowac co nieco, bo niezmiennie po kazdej sesji z RE4 jestem nieco zmeczony. Gdyby tylko mozna bylo zamienic kombo L2+R2 na L1+R1… nie umiem szybko strzelac na dwojkach, instynkt wciskania spustu karabinow single fire z call of duty. No i wygralem zawieszke z promocja na RPG wczoraj najlepsza z nagrod
-
Ale mnie dzisiaj zdenerwowal ten Napoleonek. One shot za one shotem. To nie wytrzymalem i mu oddalem. Wyrzutnia rakiet w pysk. No i juz. btw Jest na forum osoba, co zaliczyla wszystkie zawody na strzelnicy na S? Nie wierze, ze istnieje ktos taki
-
Moze pare slow na temat „slonia w pokoju”… No dobra, moze pare slow na temat malpy na forum… DKC na Snes, to moja ulubiona gra wszechczasow i to sie nie zmieni. Platformowka z najdoskonalszym flow, najdoskonalsza grafika i najdoskonalsza muzyka. Tyle o tym nie ma sprawy. DKCTF? Genialna gierka, ale brakowalo mi czegos. Czego? Nie do konca wiedzialem ale juz wiem, a wystarczylo zaliczyc wylacznie pierwszy ze swiatow w DKC Returns. po 1 W DKCR jest muzyka z DKC literalnie te same melodie. Moze zagrane od nowa ale te same. po 2 W DKCR przemierzamy wyspe znana z DKC. Pierwsza plansza to Jungle Hijinxs, z domkiem DKa bananowa skrytka pod nim i opona nieopodal. po 3 W DKCR oprawa graficzna i gameplay nawiazuja do DKC. Chocby tekstury lisci na drzewkach, poziom z zachodem slonca, system przmieszczania sie za pomoca beczek, a wisienka na torcie - tor(t) do jazdy kopalnianym wagonikiem, nie chce mi sie nawet pisac, to jest to A co gdyby odlozyc nostalgie na bok? A wtedy pomiedzy DKCR a DKCTF zapewne, moglbym postawic znak rownosci. To nadal genialnie zaprojetowane levele, ktorych nalezy sie uczyc. Nalezy sie uczyc, umierac, powtarzac, wbijac do lba, co moze brzmi nieciekawie ale rezultat jest zachwycajacy, bo na koniec dnia, przez te plansze lata sie jak samolot. To wchodzi w krew. Niech przykladem geniuszu bedzie pierwsza ze swiatyn. Z pozoru bardzo trudna przeprawa. Grunt wali sie pod nogami, co chwila jakies kolce a do tego puzzle w najdurniejszych miejscach. Ale co robi Nintendo? Projektuje te sciezke w taki sposob, ze po 30 minutach zabawy, koncze to w taki sposob, ze mam 250+ pieniazkow i o 15 wiecej zyc niz gdy rozpoczalem… tak sie to robi… pomimo wykraczajacej poza skale czestotliwosci spadania w nicosc, kazda proba konczy sie bilansem pozytywnym, bo mozna zdobyc wiecej zyciek niz stracic. Chce sie grac. I to grac bez Diddy Konga na plecach. Kto wie to wie wady? Wiadomo, ze sa. Sterowanie Donkeyem nie jest tak precyzyjne jakbym chcial. Jest dosyc precyzyjne, ale nie takie jakbym chcial. no i… Nie da sie grac Diddy Kongiem, solo. Nie do konca rozumiem, dlaczego tak jest. Przeciez to Diddy Kong byl tak naprawde tym swiezym tlenem w latach 90. Ale h*j tam. Moja opinia jest w sumie niewiele warta, bo jestem ultrasem tych malpiszonow. Nie widze wad, nie interesuja mnie recenzje albo kto cos powie, zlego dobrego nic mnie nie interesuje oprocz tego zeby w to szarpac Dla mnie seria DKC to perfekcja. I moze te DKCR i DKCTF nie osiagaja jej w 104 i w 105 procentach ale jest blisko. tldr: polecam
-
Ja gram na PS4 wiec te wszystkie rimejki to sobie zostawiam na odlegla, nieokreslona przyszlosc, ale zgoda bo ds1 zachwycony ogrywalem az do platyny na ps3 (a i tak preferuje ds2 i to o mile), tlou gralem po raz nie pamietam ktory w tym miesiacu, nie znam tylko SH2, moze kiedys. A wlasnie co do peesczworki, zapomnialem wspomniec o oprawie, a byla to moja obawa (badz a klekne) co do RE4, na szczescie, gra sie plynnie, grafika jest tip top, muzyka tez buduje napiecie, nie wiem co mozna tu zrobic lepiej na tym ps5, szybsze ladowanie plansz czy cos moze
-
W tych rezydencjach to same dobre dupeczki chyba, przynajmniej w kazdej czesci co gralem albo widzialem zawsze bardzo ladne
-
Jestem w 10 rozdziale, wpadlem do studni i sciekow. Poki co kapitalny akcyjniak z solidna dawka niepewnosci podczas poruszania sie wprzod. Innymi slowy nie czesto trafia sie gierka, w ktorej jest dostepne bieganie a ja w ogole tego nie uzywam, ba, w co straszniejszych zakatkach wrecz skradam sie. Nie umiem ocenic klimatu tej produkcji poki co. Niby jest akcja i wybuchy ale jednak troche strach nadupcac przed siebie bez pomyslunku. Podoba mi sie arsenal broni do wyborru aczkolwiek preferuje klasycznie pistolet, i ten pistolet wiekszy zwany shotgunem. Gdyby nie beakowalo amunicji, nie kupowalbym wiecej modeli pukawke. A gdybym wiedzial, ze bajecznie droga wyrzutnia jest jednorazowka… Podoba mi sie walka. Najlepiej wspominam starcia z rycerzami albo z tymi bestiami slepymi… zajebiste Wprost uwielbiam natomiast czesc logiczna gierki, zagadki, zbieranie kluczy, zapierd*lanie tam i z powrotem z wymaganym panelem ukladanki, wypisz wymaluj klimat resident evil… Uwielbiam ta Ashley. Pocieszna taka, nie kaprysi, slucha sie, czasem nawet pomoze Zauwazylem, ze ciagle do niej gadam. Segmenty gry z nia, sa najlepsze Najlepiej jak bralem udzial w zawodach na strzelnicy to jadaczka sie jej nie zamykala ja koncze obracam sie a ona: Nic no nie ma co gadac, trzeba grac
-
-
Krab zamowiony. Wszystkie okladki fajne i wszystkie gierki zdobiace je szanuje ale jednak to Diablo zmienilo jak patrze na to hobby, pierwsza czesc bo dalej to meh
-
Prosze nie dziekowac to byla przyjemnosc i zabawa. Gdyby cos jeszcze trzeba bylo poprawic / zmienic to smialo… aczkolwiek zaznacze, ze ewentualne zmiany w ukladzie elementow lub w funkcjonalnosci moga popsuc wyswietlanie stronki osobom, ktore juz otwieraly ja w swojej przegladarce, nie wiem gdzie lezy problem ale nieraz po nadaniu zmian u wybranych uzytkownikow nie laduja sie zaktualizowane pliki css lub javascript tylko stare co powoduje glupoty, ale jakby co sie zrobi wymuszenie (skandal!) a tej literki k tobym nie zauwazyl, w koncu uzylem specjalnie kroju pisma przypominajacego ten co go omijam w gazetce czlowiek slepy juz stary