-
Postów
650 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ken Adams
-
Na walkę z jigglypuffem, jak i na całą resztę polecam boski odskok (divine dash) Ateny. Nawet autorzy gry się z tym nie kryją. Kto ma dość trzeciej planszy, niech to wypróbuje
-
Fajnie się gra w to. Powoli :) Fajne wychodzą zdjęcia po zaprojektowaniu domku letniskowego: W moim świecie już chodzą do szkoły: Fantastyczny dodatek
-
Jeśli ktoś ma problem z odnalezieniem Brewstera, lub z rozmową z Blathersem o nim, lub z innymi nowościami, dzisiaj przeczytałem, że trzeba spełnić pewne wymagania jak: * K.K. Slider musiał wpaść z koncertem * 3gwiazdkowa wyspa * 60 donacji do muzeum być może coś jeszcze, googlujcie
-
Mocarny jest utwór tytułowy Beara McCreary (Vanguard)… jak i cały OST aż chciałoby się zagrać w grę
-
Musisz porozmawiać z Blathersem. Od niego dowiesz się gdzie znaleźć Brewstera.
-
Zapytaj Blathersa o niego i dopiero sie dowiesz. Na drabiny trzeba wykupić recepturę.
-
-
Jest na forum ktoś dobry z SMM2? Pobijta mój wr: 721-4TX-C6G Sam jestem na etapie, że takie plansze np. sprawiają mi trudność: 8KL-HF8-F6G Ciężko się gra w trybie przenośnym jednak w to. Liczba rage quitów już idzie w dziesiątki 6R6-WJ8-XNF, też dobre…
-
W tym dlc będzie można rozwijać gospodarkę na wyspie Harva. Jeśli w tym tłustym interesie macza swoje palce Nook, Tom, zwiastuje to grube i niejasne inwestycje. Nie wiem czy moje 6 milionów dzwonków oszczędności wystarczy na rozkwit tego rynku a co dopiero jeśli ktoś zaczyna od zera do milionera. Ja z nadzieją patrzę w przyszłość, że pewnego dnia w którymś ciemnym kącie pojawi się nieoficjalne stoisko cinkciarza Redd, Jolly. Brakuje mi jeszcze 22 okazów…
-
Gra jest krótka, ja zacząłbym od nowa. Jest pewien trik na to by kupić podpowiedzi i zachować pieniądze. Gra zapisuje swój stan przy wyjściu z pokoju więc można zrobić zakupy sprawdzić sobie na mapie znacznik i wyjść do menu głównego. Pieniądze zostaną zwrócone. Osobiście kupiłem tylko jedną podpowiedź lokalizacyjną ducha boo i wskazało jedynie piętro na którym go odnajdę. Szkoda fajnych pieniędzy zbieranych cała grę może się przydadzą na coś? A może się nie przydadzą kto to wie. Na pewno warto kupić sobie kość rezurekcji albo pięć na ostatni pojedynek albo i na poprzedzający
-
Koniecznie. Warto dobrnąć do końca nawet poświęcając te kryształy one nic nie znaczą. Swoją drogą jest cienka linia między klejnotami, które można „logicznie” zlokalizować a tymi, na które nadziać się można jedynie zrządzeniem losu. Poradniki - naturalnie, są dla lamusów, ale u mnie króluje zasada, że sięgam po wskazówkę kiedy kończy się przyjemność z rozwiązywania zagadki samemu. Jak mi się nie podobało łażenie po tym liściastym piętrze (chociaż jedno z ładniejszych) to się nie będę męczył jak babcia z łobuzem. Ale z pustyni lub tego magicznego świata żadna siła nie wypędziłaby mnie żywego. Swoja drogą sam zaliczyłem przy pierwszym przejściu rage quita na ponad dwa tygodnie. Wszystko przez zagadkę piramidową klnąłem na to długo.
-
Jak widać na załączonym filmie, jest sens i fun (chyba nie trzeba dodawać, że grając z losowymi nieznajomymi z internetu)
-
Tak co chwila są jakieś eventy ale nie przegapiłeś niczego strasznego. Ot okolicznościowe przedmioty (najczęściej regionalne potrawy) albo stroje na dana okazję. Zresztą i tak zanosi się na to, że to wszystko będzie powtarzać się
-
Póki co mamy projekt z Lego: Ciekawe czy (lub: kiedy?) powstanie gra wideo Lego x Nintendo. A LM3 właśnie ukończyłem po raz drugi. Tym razem wciągnąłem wszystkie klejnoty (kilka z poradnika) oraz duchy boo (to było banalne, z tego co pamiętam w pierwszej odsłonie te boosy dawały w kość). Do zobaczenia za rok wielki L. Zagramy ponownie
-
Dziś obejrzałem to wideo: Dowód na to, że ta gra ma sens nawet dla jednego gracza (nie wiem czy do grania online wymagany jest opłacony abonament). To mój kolejny zakup 100% wygląda na nieskrępowaną, złośliwą ale kulturalną zabawę
-
Dziś chyba najlepszy z wszystkich eventów? Dominic mnie napadł przy siłce. 5 listopad niby blisko, a, daleko
-
Hiszpania. Stary klasyk z udziałem Company Flow. Włochy. Zajebiste. Z udziałem króla WSG.
-
Informacja o rozładowym joyu pojawia się gdy wejdę w ustawienia kontrolera wybiorę change grip, wyjmę oba z szyn, wciśnę triggery i dam A ok. Gdy są w szynach nie mam takiej informacji. Przeczytałem, że joycony będą ładować się w trybie uśpionej konsoli do skutku. Mnie tylko dziwi jak to możliwe, że jeden z moich się rozładował. Tak jak pisałem od dnia zakupu konsola nigdy nie była w docku, a same joycony odłączam dość rzadko, aczkolwiek, ostatnie kilka dni grałem właśnie w ten sposób (bardzo krótko, nie dłużej niż godzinę na dzień). Jeśli to jest sedno problemu to ciężki kamień z serca. Jutro to wszystko sprawdzę dziś już odpadam. E: przez noc wyłączona konsola zużyła tylko 3% baterii (joycon nie naładował się nic oczywiście), rankiem 1/2h grania w acnh jakieś 10% (czyli standardowo w normie a wskaźnik joycona załadował się w tym czasie do połowy) i od 800 do 900 w trybie uśpienia nie spadł ani jeden %. Zamykam sprawę, prawdopodobnie to wina lewego joycona, który był rozładowany i nadal nie potrafi naładować swojej baterii na full. Wskaźnik baterii prawego nie spada w ogóle. Mam nadzieję, że koniec tego panikowania i rozwalania tego wspaniałego tematu, tyle o tym
-
Dzięki za podpowiedzi. Tak konsola rano była wyładowana ponieważ nie mogłem jej uruchomić pokazywała się ikonka czerwonego pioruna i konsola wygaszała się. Włączyłem i wyłączyłem każdą grę jaką posiadam celem sprawdzenia tych spraw z oprogramowaniem być może jakieś procesy były otwarte. Na szczęście mam tylko 7 tytułów. Wykasowałem aplikację youtube i wszystkie wersje demo + w ustawieniach systemu pliki cache. Teraz czekam od 2200 (94%) w stanie uśpionym by sprawdzić ponownie o 2400. Po północy natomiast wyłączam całkowicie do rana. Trzeba wykluczyć pewne okoliczności przed podjęciem drastycznych działań. Jeśli wszystko zawiedzie… boję się tego recovery boję się o stan wyspy ACNH słyszałem straszne opowieści o znikających zapisach tej gry przy takich zabawach. Trudno przynajmniej się wygadałem E: powinienem o takich rzeczach pisać w temacie awaryjność switch, dopiero zauważyłem, co złego to nie ja! E2: szukam rozwiązań w internecie i o_O ludzie piszą, że może to być problem z joyconami, które się ładują. Wszedłem w ustawienia kontrolera żeby odłączyć joycony od konsoli i rzeczywiście wyświetla się informacja o rozładowanym lewym… myślałem, że one gdy są w szynach to dbają o siebie same i nigdy nie tracą baterii? Dziwne rzeczy…
-
Spróbuję to też. Sejwy mam w chmurze więc sobie pobiorę. Sprawdziłem kazdą grę czy ma aktualizacje na czasie, dwie pobrało. 18:25 70% włączam smm2 19:26 53% wyłączam grę 19:43 usypiam konsolę a już jest 50% 19:51 48% tragedia jakaś. 2% w 8 minut w trybie uśpionym. Coś tu nie gra.
-
A nie wiem jak z te gwarancją jest. Często wyłączam konsolę, bardzo rzadko usypiam. Mam nadzieję, że po prostu to może przez ten czytnik cartów. Nie ma znaczenia, że konsola byla tylko raz w docku (w dniu zakupu) celem sprawdzenia czy działa co nie? Włączam teraz grę i zrobię test baterii przy uruchomionym mario maker 2. Najwyżej będę wyłączał zawsze bez usypiania. Nerwy są nie powiem.
-
Wczoraj późnym wieczorem uśpiłem konsolę z około 20% baterii, rano patrzę rozładowana. Niepokój jak w filmie. Pomysłałem, że może mi się te 20% przywidziało. Naładowałem do jakichś 97%. Przed chwilą wybudzam i 74% bez używania. To chyba koniec będzie co? Smutno mi się serio zrobiło nie chcę kupować nowej konsoli po roku z hakiem użytkowania. Jeb*ny pech e: jeszcze do tego nie zawsze rozpoznaje obecność cartridge’a.
-
Co ta gra wie najlepiej, to jak ukołysać gracza (za każdym razem gdy znajdę dobrze ukryty klejnot to „o wow, ale jestem sprytny”). Efekty dźwiękowe gdy Luigi pseudonim huragan przegląda zawartość pokoi hotelowych i wszystko fruwa to balsam na uszy. Czego tam nie ma metal, papier, szkło, wiatr. Tak wspinając się piętro po piętrze, przypomina mi się ten film 1408, tyle o tym, nic tylko grać
-
Upiorny sezon w toku, nie ma zatem lepszego czasu na powrót do hotelu Hellen Gravely. Najsłodszy horror z jakim miałem do czynienia. Bajkowa oprawa audio wideo jest niezrównana, gra się samo i gra się tak. Z pierwszego przejścia pamiętam niestety sporo frustracji (konieczność grania w chwycie claw, przeładowanie rozgrywki przyciskami [po co dwa różne światełka], niezrozumiałe zagadki [piramidowa i telewizyjna]) ale wszystko to ładuję do trumny i zakrywam toną gruzu, lęcę od nowa. W sumie ta gra chyba nie posiada nawet konkurencji, króluje więc absolutnie. Suky, suky, jabo, jabo. Chyba tak to szło haha. Kto gra